Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugie zwycięstwo siatkarzy w Pucharze Świata w Japonii

AIP
Polscy siatkarze zwyciężyli 3:1 w drugim spotkaniu Pucharu Świata rozgrywanym w Japonii. Podopiecznie Stephana Antigi pokonali Rosjan 3:1

Reprezentacja Polski pokonała Rosję 3:1 w drugim swoim meczu Pucharu Świata. Biało-czerwoni nie stracili jeszcze w Japonii punktu. To był mecz na absolutnie najwyższym poziomie i było w nim wszystko – dramat, radość, mistrzowskie zagrania i kontuzja podstawowego gracza. Ale przede wszystkim było zwycięstwo polskiej reprezentacji, która wygrywając z Rosją zrobiła ogromny krok w kierunku awansu na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro.

Rosjanie do Japonii przyjechali po fatalnym sezonie w Lidze Światowej, ale z nowym trenerem i nowymi zawodnikami. To ma być turniej, w którym sprawdzone przez lata gwiazdy Władymira Alekny mają raz jeszcze zaświecić pełnym blaskiem. W środę zasłoniła ją jednak polska galaktyka.

Kto wie, czy polski zespół nie wygrałby tego meczu nawet 3:0, bo w pierwszej partii biało-czerwoni wygrywali 23:19 i 24:20, a mimo tego przegrali na przewagi. Przy stanie 23:19 trener Stephane Antiga zdecydował się na podwójną zmianę, bo chciał mieć w pierwszej linii atakującego, ale przez to musiał zdjąć z boiska najlepszego ze swoich graczy – Bartosza Kurka. W samej końcówce Kurek wrócił na boisko, ale w końcówce popełnił dwa błędy i Rosjanie wrócili do życia.

Gdyby ktoś wtedy powiedział, że druga partia będzie miała jeszcze większą dramaturgię, należałoby się popukać w głowę. A jednak rzeczywiście – Polacy byli już w stanie śmierci klinicznej, gdy przy stanie 24:25 sędziowie pokazali, że atak Kurka był autowy. Szczęśliwie Antiga miał jeszcze możliwość poproszenia o sprawdzenie i okazało się, że Kurek idealnie trafił w linię. Drużyny wróciły na boisko, choć wystarczyłby chyba tylko Kurek, który najpierw skończy kontrę, a później pojedynczym blokiem na Dmitriju Muserskim zakończył partię.

Mało emocji? W trzecim secie, przy stanie 9:6 dla Polaków kontuzji doznał rozgrywający Grzegorz Łomacz, który na rękach kolegów został zniesiony z boiska. Łomacz już wcześniej lekko podkręcił staw skokowy, a w trzeciej partii uraz się pogłębił. Nie załamało to jednak polskiego zespołu, który z Fabianem Drzyzgą grał na takim samym poziomie i skutecznie uciekł rywalom.

Przed czwartym setem Alekno pomieszał w swoim zespole – na rozegranie wszedł stojący trzy sety w kwadracie dla rezerwowych Siergiej Grankin, Muserski został przestawiony z ataku na środek, a Maksym Michajłow – z przyjęcia na atak. Podobny manewr, ale w odwrotną stronę, Alekno zastosował trzy lata temu w finale Igrzysk Olimpijskich w Londynie i wygrał złoty medal. Tym razem jednak manewr się nie udał, choć Rosjanie prowadzili 16:13. Kapitalna gra Polaków, as Michała Kubiaka, który dał prowadzenie 18:17, to było już za dużo na mistrzów olimpijskich. A mecz zakończył blok na Jewgieniju Siwożelezie.

Polska – Rosja 3:1 (26:28, 27:25, 25:19, 25:22)

Polska: Łomacz, Mika, Bieniek 12, Kurek 27, Buszek 12, Nowakowski 5, Zatorski (libero) oraz Konarski 1, Drzyzga 1, Możdżonek. Trener: Stephane Antiga.

Rosja: Butko 6, Tietiuchin 7, Wolwicz 8, Muserski 20, Michajłow 10, Własow 4, Obmoczajew (libero) oraz Ilnyc 1, Janutow (libero), Siwożelez, Kurkajew 2, Grankin. Trener: Władymir Alekno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza