Z posiedzenia na posiedzenie gniew sejmowych prokuratorów ustępuje jednak miejsca bezgranicznemu zdumieniu.
Rezultatami kolejnych przesłuchań, coraz bardziej zresztą monotonnych, bo przewidywalnych, świadomie, ale częściej niezamierzenie, członkowie komisji budują obraz kraju przeżartego toksycznymi układami towarzyskimi. Każdy kogoś popiera i liczy na znajomość z innymi. Samotne akrobacje na linie skazane są na upadek.
Występowanie przed komisją stało się modne, ponieważ swoje racje prezentują tam ludzie wpływowi i ważni. Warszawa pokpiwa nawet, że kilku polityków z własnej woli dałoby się przesłuchać Renacie Beger, bowiem na dźwięk pytań posłanki Samoobrony dziennikarskie mikrofony włączają się automatycznie.
W programie III Polskiego Radia Jan Maria Rokita podsumował wczoraj dotychczasową pracę komisji. Powiedział, że zwyczaje koteryjne wśród ludzi zarządzających mediami publicznymi sprzyjają powstawaniu grup przestępczych w otoczeniu rządu. Nie tak dawno inny polityk prawicy, Jarosław Kaczyński (jak mówił później: nieoficjalnie) nazwał SLD organizacją o charakterze przestępczym.
Posłowie mieli za zadanie ujawnić prawdę o korupcji. Po czterech miesiącach działalności komisji wiadomo już, że chodzi o coś więcej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?