Dzisiaj koszykarze Energi Czarnych zagrają w Zgorzelcu z tamtejszym PGE Turów. Na ławce zabraknie już silnego skrzydłowego Chrisa Danielsa. Zawodnik wczoraj o godz. 9 wyleciał do USA. Na miesiąc zawiesił kontrakt z klubem, a Energa Czarni zgodziła się na to po pertraktacjach.
- Miałem 5 lat temu podobną kontuzję. Lekarz, do którego jadę teraz, postawił mnie na nogi w trzy tygodnie. Jeszcze w grudniu wrócę do Słupska - zapewniał przed odlotem.
- Zgodziliśmy się na to. Szukamy jednak dalej wysokiego zawodnika. Nie na miesiąc, na zastępstwo, ale już do końca sezonu - komentuje Andrzej Twardowski, prezes Energi Czarnych.
Mało prawdopodobne jest, by tym nowym był Paweł Leończyk. Były zawodnik Energi Czarnych gra niewiele w Zgorzelcu, ale PGE Turów nie chce rozwiązać z nim kontraktu.
- Jestem po rozmowie z prezesem klubu ze Zgorzelca. Nie ma za wielkich szans, by Paweł występował u nas - odpowiada Twardowski.
Nadal w słupskim zespole grać będzie za to Dalibor Djapa. Przynajmniej dopóki do formy nie wróci Michał Hlebowicki i do zespołu nie dojdzie kolejny wysoki gracz. Poszukiwania trwają, zawodnik może przybyć na początku grudnia.
- Chcemy, by był on gotowy do gry i rozumiał się z zespołem na mecze po 10 grudnia - dodaje Twardowski. Wtedy właśnie słupski klub czekają spotkania ze Stalą Stalowa Wola, Zniczem Jarosław, Polonią 2011 Warszawa, a więc z rywalami, z którymi bezwzględnie trzeba zdobywać już punkty.
Na dzisiejszy mecz do Zgorzelca Energa Czarni wyjechała bez Mantasa Cesnauskia. Ledwo ten gracz doszedł do siebie po skręceniu stopy, przeziębił się i mecz w Zgorzelcu obserwować zapewne będzie za pomocą relacji online na www.plk.pl. Niewiele brakowało, aby tak samo zrobił Alex Harris. Jeden z bohaterów starcia z Kotwicą Kołobrzeg, co prawda już chorował, ale nie wydobrzał do końca i o tym, czy zagra w Zgorzelcu, przekonamy się tuż przed spotkaniem. Ostatnio znów źle się poczuł.
Turów w tegorocznym sezonie ma bardzo dobry skład i szkoleniowca znanego z Euroligi - Sasę Obradovicia. W Zgorzelcu nie są jednak do końca z niego zadowoleni. Trudno znowu się dziwić. W składzie jest pięciu reprezentantów, czterech Polaków i jeden Niemiec, trzech dobrych, jak na polskie warunki, Amerykanów. Nie ma to odzwierciedlenia w wynikach. Zespołowi zdarzają się wpadki, jak ta w Kołobrzegu z Kotwicą (63:73) i z Polonią w Warszawie (67:77). Widać po wynikach, że jeśli ktoś dobrze będzie bronił przeciwko temu zespołowi, to ma szansę na podjęcie walki. W ostatnim meczu Turów wygrał u siebie z Polpharmą 91:79, to jednak zasługa pięciu trójek z rzędu Roberta Witki w drugiej kwarcie spotkania. Trudno zakładać, by tak było w każdym starciu.
We wtorek Turów przegrał w Pucharze Europy ze SLUC Nancy 72:75. Może Energa Czarni, po zwycięstwie z Kotwicą Kołobrzeg, złamie gospodarzy w ich hali. Takiej wygranej, niespodziewanej, w okrojonym składzie, na przełamanie, potrzeba słupszczanom.
Terminy
Mecz III rundy Pucharu Polski w Warszawie z AZS Politechniką Energa Czarni Słupsk rozegra już we wtorek, 1 grudnia. Kolejny mecz w lidze z Asseco Prokomem Gdynia odbędzie się w niedzielę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?