Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton rowerowy Pojeździć rowerem przed buldożerem

Ireneusz Wojtkiewicz
Tutaj będzie koniec ok. półkilometrowej drogi rowerowej wiodącej do nowo budowanego węzła transportowego w Słupsku
Tutaj będzie koniec ok. półkilometrowej drogi rowerowej wiodącej do nowo budowanego węzła transportowego w Słupsku Ireneusz Wojtkiewicz
W oko i pod koła wpadły dwa kawałki nowych dróg rowerowych w Słupsku. W sumie niewiele, ok. 600 metrów, ale ich spójność z ponad 26-kilometrową siecią słupskich dróg rowerowych łącznie pozostawia jednak wiele do życzenia. Zastanawia też, czy przed rozbudową tej sieci projektant i wykonawca nie powinni pojechać rowerem przed buldożerem.

W oko i pod koła wpadły dwa kawałki nowych dróg rowerowych w Słupsku. W sumie niewiele, ok. 600 metrów, ale ich spójność z ponad 26-kilometrową siecią słupskich dróg rowerowych łącznie pozostawia jednak wiele do życzenia. Zastanawia też, czy przed rozbudową tej sieci projektant i wykonawca nie powinni pojechać rowerem przed buldożerem.

Wspomnianą sieć wyliczyła nam niedawno Najwyższa Izba Kontroli, dokonująca oceny infrastruktury rowerowej w kraju. Wyszło, że na koniec marca br. Słupsk miał takowej 50,51 km w sumie, w tym wymienione na wstępie drogi oraz 3,21 km przejazdów rowerowych i 21,11 km ścieżek pieszo – rowerowych. Ten rachunek każe mieć na uwadze wizerunek słupskiego dworca kolejowego – obiektu użyteczności publicznej niezbyt przyjaznego ani rowerzystom ani turystom w ogóle. Co gorsze ma być wyburzony zamiast zmodernizowany.

Tymczasem rowerów nie ma już gdzie zaparkować ani zmontować, przydworcowa wiata zastawiona tymi jednośladami. Mieli i mają nadal problemy ich użytkownicy, którzy te pojazdy objuczone sakwami i innym turystycznym wyposażeniem przewożą pociągami. Bo nie ma podjazdów na schodach do peronowych tuneli, a niskie perony wymają siły ciężarowców podczas za- lub wyładunku rowerów z pociągu.

Przypomnijmy, obiekt ten został otwarty 17 grudnia 1990 roku po 3-letniej budowie. Było uroczyście, cięto wstęgi, grała orkiestra kolejowa, a ksiądz wywijał kropidłem we wszystkie strony święcąc całą kubaturę dworcową wielkości 34 tysięcy metrów kwadratowych. Dworzec latami był wizytówką miasta, teraz świeci pustkami, bo plan jego zburzenia spowodował masową wyprowadzkę z tego obiektu. Zostały tylko trzy kasy, mały bar i toalety – płatne z góry po 4 zł. Poznikały kolejowe szyldy, poza jednym na piętrze z napisem: Autonomiczny Związek Zawodowy Transportu Kolejowego – Rada Krajowa. Wewnątrz i na zewnątrz widać solidną konstrukcję dworca zbudowanego z trwałych elementów - płyt granitowych i piaskowcowych. Wyburzenie takiego obiektu zakrawa na marnotrawstwo. Poza tym nikt z tych rozbiórkowych decydentów nie liczy się z opinią słupszczan, o nic ich nie pyta. Budowa następnego dworca ma potrwać znowu trzy lata, zastępczy obiekt ma funkcjonować w kontenerach. Z tzw. przecieków wiadomo, że architektura nawiązuje do wyglądu... kartonu na buty, albo dworca zastępczego z lat 70. minionego stulecia, który nieopodal stoi do dziś.

W sferze wspomnień konfrontowanych z teraźniejszością pozostaje jeszcze pewne zdarzenie z dnia otwarcia dworca. Wtedy Władysław Klimkowicz, ówczesny dyrektor Przedsiębiorstwa Zagranicznego Intercorp – International, główny wykonawca dworca, uderzył pięścią w ścianę zaślepiającą peronowy tunel mówiąc, że powinien być wydrążony aż na Zatorze. Dziś przez szparę nad kłódką prowizorycznych drzwi dostrzegamy fragmenty przekopu, sięgającego obiektów dawnej ekspedycji kolejowej i jej bocznic.

Ciekawi tych zmian jedziemy drogami rowerowymi wzdłuż ul. Kołłątaja, al. 3 Maja i Sobieskiego na drugą stronę stacji kolejowej. Powstaje tam nowy węzeł transportowy, do którego prowadzi wspomniana nowa, ok. półkilometrowa droga rowerowa. Zaczyna się na skrzyżowaniu ul. Sobieskiego, Z. Augusta i… No właśnie, to przecznica ul. Piotra Skargi i tak samo latami była

nazywana. Na mapach internetowych jest bez nazwy, graniczy jednak z ul. Towarową i jej nowym odcinkiem przebiega przez teren po części ogrodów działkowych, bocznic kolejowych i wyburzonej ich dawnej zabudowy z boksami, magazynami i myjnią wagonową. Doprowadzona jest do zrekonstruowanej hali dawnej ekspedycji kolejowej. Jest tu obszerna wiata parkingowa dla chyba setki rowerów i punkt ich technicznej obsługi. Widać też fragmenty tunelu budowanego pod torami w kierunku dworca, który ma być zburzony.

Nie brak rowerzystów i automobilistów ciekawych tych zmian. Niektórzy docierają ul. Towarową od wiaduktu na styku al. 3 Maja i ul. Fabrycznej, choć to istna droga poligonowa. Wielu zastanawia się, czy i jak przebiegnie przedłużenie nowo budowanego tunelu od dworca pod torami ku rondzie u zbiegu ulic Sobieskiego i Banacha. Bo to, co zbudowano dotychczas na wspomnianym skrzyżowaniu ul. Sobieskiego i Z. Augusta, to taka powtórka połączenia Al. Wojska Polskiego z ul. Kołłątaja, które dławi ruch autobusów.

Dławienie ruchu, a przez to większy hałas i więcej spalin grożą jako uboczny skutek przebudowy ul. Armii Krajowej. Właśnie w miejscu drzew i krzewów pojawił się ok. 100-metrowy kawałek nowej drogi rowerowej o bitumicznej nawierzchni. To drugi wymieniony na wstępie kawałek drogi rowerowej. Poznikały zatoki przystanków autobusowych, jezdnia ma być węższa, a w ogóle po co komu taka przebudowa gdy są mieście dużo większe i pilniejsze potrzeby naprawienia infrastruktury drogowej. Przypominały o tym, także na tych łamach, radne miejskie, które nawoływały decydentów do przemyślenia swych planów. Teraz oznajmiają, że właśnie tak się robi tzw. betonozę w centrum miasta. Więc mamy dość powodów, aby pojeździć rowerem przed buldożerem.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza