MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fikcyjni architekci na projektach w Słupsku i Lęborku

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Urzędnicy w Lęborku próbują zalegalizować rozbudowę swojego miejsca pracy. Projektów z fałszywymi nazwiskami na Pomorzu może być więcej.
Urzędnicy w Lęborku próbują zalegalizować rozbudowę swojego miejsca pracy. Projektów z fałszywymi nazwiskami na Pomorzu może być więcej. Sylwia Lis
Budowę i przebudowę lęborskiego ratusza projektowali nieistniejący architekci. Wymyślone nazwiska znajdują się też na pozwoleniach na budowę wydanych przez starostwa lęborskie i słupskie. Urzędnicy w Lęborku próbują zalegalizować rozbudowę swojego miejsca pracy. Projektów z fałszywymi nazwiskami na Pomorzu może być więcej.

Przemysław Fikus i Witold Barański są fikcyjnymi uczestnikami projektu rozbudowy ratusza w Lęborku. Zostali przedstawieni w projekcie budowlanym przez "Portal" Biuro Projektowe i Obsługi Budownictwa w Lęborku - taka informacja dotarła do naszej redakcji. - Miasto finansuje oszustwa. Ogłoszenia o przetargu czy konkursie na wybór projektanta nigdzie nie zamieszczono, a te prace wykonuje zięć byłego burmistrza, obecnie radnego.

Obaj panowie architekci wymienieni w projekcie przedstawionym do uzyskania pozwolenia na budowę nie istnieją w branży. Trudno też o jakieś informacje o nich w internecie. Natomiast prawdziwe są uprawnienia, wskazujące na przynależność do Pomorskiej Okręgowej Izby Architektów RP, czyli sygnatura PO z czterema cyframi. Uprawnienia rzekomego Fikusa w rzeczywistości należą do pani architekt z Sopotu, a Barańskiego - do pani architekt z Gdyni.

Według naszych informacji, ci fikcyjni architekci pojawiają się przy różnych inwestycjach w Lęborku, Słupsku, Wejherowie. "Projektują" domy, hale produkcyjne i inwestycje samorządowe - na zlecenie biura Portal.

- Takie informacje dotarły do nas od architektów - mówi Ryszard Comber, przewodniczący Pomorskiej Okręgowej Rady Izby Architektów. - W dokumentacji zrealizowanych projektów widnieją nazwiska osób, które w ogóle nie istnieją, nie są nigdzie zarejestrowane, a numery zaświadczeń są podporządkowane innym osobom, które nie mają nic z tymi projektami wspólnego. Rzeczywiste uprawnienia zostały więc wykorzystane do fałszerstwa.

Według przewodniczącego zgodnie z prawem budowlanym projekt podpisuje osoba z uprawnieniami i przynależnością do izby, a wydziały budowlane, wydające pozwolenia, mają obowiązek zweryfikować uprawnienia architektów.

- Jestem zszokowany, bo to jawne oszustwo, że osoba niezwiązana z budownictwem podszywa się pod architekta - oburza się Ryszard Comber. - Architekt to zawód zaufania publicznego, bierze na siebie odpowiedzialność. Jest jedynym gwarantem nawet bezpieczeństwa życia. Jeśli robi to osoba nieuprawniona, następuje naruszenie ustawy, może skutkować katastrofą budowlaną i narażeniem życia. A decyzja administracyjna została podjęta niezgodnie z prawem.

O tym, że w czasie procedury budowlanej mogło dojść do popełnienia przestępstwa, izba zawiadomiła prokuraturę w Gdańsku. Ta - według właściwości - sprawę przekazała słupskiej prokuraturze.

- Dostaliśmy zawiadomienie, że na dokumentacji przedstawionej do uzyskania pozwoleń na budowę w starostwach powiatowych w Lęborku i Słupsku widnieją nazwiska dwóch architektów, jednak przypisane im numery uprawnień zawodowych należą do zupełnie innych osób. Natomiast ci architekci nie są członkami izby - potwierdza Dariusz Iwanowicz, słupski prokurator rejonowy. - Wszczęliśmy dochodzenie w sprawie posługiwania się podrobionymi decyzjami o nabyciu uprawnień do wykonywania samodzielnej funkcji w budownictwie w zakresie architektury.

Pod nadzorem prokuratury sprawę bada wydział do spraw zwalczania przestępczości gospodarczej słupskiej policji.

Paweł Markowski, właściciel biura "Portal", nie chciał z nami rozmawiać.

- Nie będę udzielał wywiadu, bo toczy się postępowanie - powiedział.

Ratusz w Lęborku to samowola budowlana

Wszystkie zdobyte przez nas informacje potwierdziły słupska prokuratura i izba architektów. Tymczasem urzędnicy zasłaniają się ustawą o ochronie danych osobowych, prokuratorskim postępowaniem lub niepamięcią.

Listy członków izb architektów i inżynierów budownictwa są ogólnodostępne w internecie. Jednak urzędnicy twierdzą, że nie muszą weryfikować uprawnień budowlanych.

- W dokumentacji, którą składa inwestor, znajduje się kserokopia uprawnień, przynależność do izby, oświadczenie projektanta - tłumaczy Maria Matuszewska, rzeczniczka słupskiego starostwa. - Wydział architektoniczno-budowlany nie ma obowiązku sprawdzania ich prawdziwości czy ważności. Pracownik przyjmuje dokumenty w dobrej wierze. Jeśli jest jakieś podejrzenie, to zajmują się tym organa ścigania.

Ile pozwoleń na budowę wydało słupskie starostwo na podstawie dokumentacji przedstawionej przez "Portal" Biuro Projektowe i Obsługi Budownictwa Pawła Markowskiego, nie wiadomo.

- To możemy sprawdzić tylko po inwestorze lub numerze działki - wyjaśnia Maria Matuszewska, która po resztę informacji odsyła nas do naczelnik wydziału Małgorzaty Mikołajczak-Paszczyk. Ta jednak nie była uchwytna.

Lęborskie starostwo ma podobne zdanie na temat weryfikacji uprawnień. O konkretach nie chce mówić. Zadaliśmy pytania dotyczące jawnego procesu budowlanego. Podaliśmy nazwiska architektów i numery uprawnień. Jednak okazało się, że ustawa o ochronie danych osobowych dotyczy także fikcyjnych osób, czyli Fikusa i Barańskiego.

- Zgodnie z obowiązującymi przepisami w zakresie ochrony danych osobowych nie mogę udzielić odpowiedzi na pytania, w których pojawiają się nazwiska osób fizycznych - twierdzi Tomasz Sopyłło, asystent starosty lęborskiego. - We wrześniu otrzymaliśmy zapytanie dotyczące uprawnień grupy projektantów, którzy czynnie wykonują zawód. Zwróciliśmy się do izby zawodowej o weryfikację tych uprawnień. Okazało się, że przedstawione dokumenty, stanowiące załącznik do wniosku o wydanie pozwolenia na budowę, różnią się od oryginałów udostępnionych przez izbę.

Starosta lęborski na początku października poinformował Prokuraturę Rejonową w Lęborku o możliwości popełnienia przestępstwa podrobienia dokumentów grupy projektantów.

Nie dowiedzieliśmy się, ile pozwoleń na budowę lęborskie starostwo wydało na podstawie projektów Fikusa i Barańskiego, czy Paweł Markowski przedstawiał jakiekolwiek swoje uprawnienia budowlane, co stanie się z decyzją o pozwoleniu na budowę w sytuacji sfałszowania dokumentów.

Z kolei Romuald Babul, szef wydziału inwestycji w lęborskim urzędzie miasta, twierdzi, że nic nie wie o dochodzeniu prokuratorskim.

- Dochodzą do nas sygnały, że coś się nie zgadza. Mamy umowę z panem Markowskim, a on ma zespół podwykonawców. Wiemy, że Fikus i Barański nie są zgłoszeni w izbie, bo dostaliśmy pismo od starostwa. Decyzja (o pozwoleniu na budowę - red.) będzie uchylona - przyznaje szef wydziału gospodarki miejskiej i inwestycji. Potwierdza, że biuro Portal cały czas pracuje przy modernizacji ratusza. Nie pamięta jednak, jak udzielono mu zamówienia.

- Proszę o pytania na piśmie, a ja znajdę źródło i datę. Ja nie wiem, kto jest kogo zięciem, a kto czyją kochanką
- denerwuje się pytaniem o koligacje rodzinne Pawła Markowskiego z byłym burmistrzem, obecnie radnym.

Wysłaliśmy więc e-maila z pytaniami o wszystkie etapy modernizacji ratusza, sposób wyboru projektanta - z przetargu czy konkursu, datę zawarcia umowy, wynagrodzenie za pracę firmy Portal oraz jaką funkcję
- oprócz projektowej - spełniała ona w czasie tej i innych inwestycji.

Jednak następnego dnia szef inwestycji był na urlopie i e-maila nie odebrał. Zadzwoniliśmy do burmistrza Witolda Namyślaka.

- Co mam na ten temat wiedzieć? Niech pani zadzwoni do projektantów - krzyknął burmistrz na wstępie. - Mam informację, że są błędy w dokumentacji. A po co mam zawiadamiać prokuraturę? Nie wiem, czy są podrobione podpisy. Jeśli ktoś nas oszukał, to będzie odpowiadał.

Jednak w trakcie rozmowy wiedza burmistrza się poszerza.

- Wystąpiliśmy o projekty zamienne, bo mam zamiar budować - oznajmia Namyślak. - Czy przetarg był ogłoszony, Babula musi pani spytać. A plotkami rodzinnymi się nie zajmuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza