- Gdyby ktoś mnie spytał, abym zdefiniowała moje życie w trzech słowach to byłyby to: podróże, zabawa, nauka – uśmiecha się 30-letnia Aleksandra. - Udało już mi się tyle zobaczyć, poznać, przeżyć, doświadczyć, nauczyć. Spędziłam pięć lat na Uniwersytecie Gdańskim w pełni korzystając z życia, wyjechałam na Erasmusa do Portugalii, byłam na programie au pair na Majorce, mieszkałam z Włochami w Dolomitach, przejechałam sama kawał Azji z plecakiem podręcznym. Byłam na 3 kontynentach, robiłam rzeczy o których nawet mi się nie śniło będąc dzieckiem. Mieszkam w kraju, który jest spełnieniem marzeń dla wielu osób - Islandii!
I dodaje: Jeszcze rok temu nie potrafiłam ustać na łyżwach, drugi raz w życiu miałam je na sobie właśnie tutaj na Islandii, kilka miesięcy temu – przyznaje. – Dali mi kij hokejowy do ręki i kazali grać! Ale kto by pomyślał, że będę jeździć na łyżwach w takich bajecznych miejscach? A dopiero kto by uwierzył, że będę robić to na kraterze wulkanu w arktycznym klimacie przy zachodzącym słońcu?
Polowanie na zorzę polarną
Kilka dni temu pani Aleksandrze udało się sfotografować jedną z piękniejszych zorzy polarnych. - Byliśmy już wymęczeni i padnięci po trzech aktywnych dniach z rzędu na łyżwach – mówi podróżniczka. - Ale zorza zaskoczyła tego wieczoru cały kraj. Szybko się zebraliśmy, wsiedliśmy w auto i ruszyliśmy na nasze lodowisko, które oczywiście sami sobie zrobiliśmy. Niebo było gwieździste, a nad nim tańczyła zorza, zmieniając swoje kształty i barwy. Niebo płonęło w kolorach zieleni. Byliśmy tylko my, a dookoła natura, która wciąż nie przestaje zaskakiwać. Spektakularny pokaz trwał kilka godzin.
Podróże pani Aleksandry można śledzić na instagramie: @hammock_queen.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?