Gryf w sobotę zmierzy się z Kaszubią Kościerzyna. W słupskim zespole zabraknie serca drużyny - Pawła Waleszczyka, jednego z motorów zespołu i bez reszty oddanego drużynie i klubowi. Tak zaangażował się w walkę w Rumi, że otrzymał czerwoną kartkę i może pauzować nawet przez trzy spotkania.
- Będziemy musieli radzić sobie bez niego - zapowiada Tadeusz Wanat, szkoleniowiec słupskiej drużyny. Jego drugim zmartwieniem będzie kwestia pt. Czy zagra Paweł Kryszałowicz. On narzeka na zdrowie i do końca jego występ może stać pod znakiem zapytania. Wróci za to do zespołu po pauzach za żółte kartki Mateusz Bielecki.
Słupski szkoleniowiec i jego zespół podbudowali się po dramatycznym meczu i remisie 4:4 w Rumi z Orkanem w ostatniej kolejce. - Oczywiście nie musi mieć to przełożenia na sobotni mecz, ale cóż zrobimy wszystko, by wreszcie zdobyć trzy punkty - podkreśla szkoleniowiec.
Do gry przewidziany jest także Patryk Pytlak, który w końcu ma psychiczny luz i nie meczą go żadne kontuzje ani urazy. Może to także kwestia tego, że pomógł mu dojść do pełni dyspozycji Dawid Bocian, na co dzień odpowiedzialny za przygotowanie koszykarzy Energi Czarnych.
Teraz tylko Wanat ma ból głowy, czy wpuścić Pytlaka od początku, czy wykorzystać jego potencjał - dynamikę, siłę i szybkość dopiero w drugiej połowie na podmęczonych nieco rywali.
Kaszubia zajmuje jedenaste miejsce w tabeli, gra w kratkę. Z sześciu meczów wyjazdowych przywiozła dwa punkty z Redy (2:2) i Polic (0:0). To drużyna będąca na pewno w zasięgu gryfitów.
Mecz rozpoczyna się w sobotę o godz. 14 na stadionie przy ul. Zielonej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
