MKTG SR - pasek na kartach artykułów

GRYFIA Kontenerowiec czeka

Krystyna Pohl [email protected] 91 481 33 81 Fot. Andrze Szkocki
Dokończenie budowy kontenerowca, to praca dla wielu ludzi, także byłych pracowników Stoczni Szczecińskiej Nowa.
Dokończenie budowy kontenerowca, to praca dla wielu ludzi, także byłych pracowników Stoczni Szczecińskiej Nowa.
Od listopada zeszłego roku w Stoczni Remontowej Gryfia stoi kontenerowiec, którego budowę zaczęła Stocznia Szczecińska Nowa . Gryfia wygrała przetarg na dokończenie budowy. Prac nie może prowadzić, bo nie ma na nie pieniędzy.

- Jeżeli tylko dostaniemy zaliczkę, to ruszamy - zapewnia prezes Gryfii Edward Stachoń. - Czas budowy liczy się od momentu otrzymania pieniędzy. A mając je możemy dopiero zaczynać rozmowy z dostawcami wyposażenia.

Finansowanie miał zapewnić właściciel statku, spółka Aranda specjalnie powołana przez państwową Agencję Rozwoju Przemysłu. Nie zapewnił. Prezes Arandy, Andrzej Wróblewski odmawia rozmowy, odsyła do ARP.

- Jesteśmy w końcowej fazie załatwiania środków na kontynuowanie budowy kontenerowca - informuje Roma Sarzyńska, rzecznik prasowy ARP.- W najbliższych dniach zapadną ostateczne decyzje.

Na nie czeka też kilkudziesięciu stoczniowców z zamkniętej Stoczni Szczecińskiej Nowa. Mają nadzieję na pracę. Wobec zapewnień ARP są sceptyczni, bo przecież pieniądze miały być już w styczniu. Przypominają, że ten statek, (kontenerowiec typu B178, oznaczony kolejnym numerem 23) od początku miał pecha, bo ciągle nie było pieniędzy na jego budowę i bardzo się ślimaczyła. Rozpoczęto ją (cięcie blach) w lipcu 2007 r. Wodowanie kontenerowca odbyło się dopiero w maju 2008 r. Pod koniec września tamtego roku miał być gotowy.

Statek zamówiła niemiecka firma Columbia Ship Management. Niestety, prace przerwano, bo brakowało środków na ich kontynuowanie. Stocznia nie mogła uzyskać kredytu.

- I to był błąd, bo odstawiono statek, który w prawie 70 procentach był gotowy. Miał posadowioną nadbudówkę, wstawiony silnik, agregaty, część urządzeń w siłowni - wylicza jeden z inżynierów proszący o anonimowość. - Gdyby od początku były pieniądze, to budowa przebiegałaby sprawnie i można byłoby go sprzedać za 50 mln dolarów. Za tyle w tamtym czasie sprzedawano siostrzane kontenerowce.

Dziś wiadomo, że taka cena to marzenie. Jest kryzys i nikt tyle nie zapłaci. A tymczasem już w statek wpakowano prawie 70 mln złotych a trzeba będzie dołożyć jeszcze grubo ponad 30. A jak się go uda sprzedać za 25-26 mln dolarów, to będzie cud. Albo wszystko zostanie w „rodzinie”, bo armatorem statku ma być spółka Pol-Euro, której właścicielem jest ARP. SSN zbudowała 24 kontenerowce typu B178 (220 m dł., 3100 kontenerów). Były to największe tego typu statki jakie powstały w Szczecinie. Zaprojektował je Antoni Rawski.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza