Hala w Koszalinie prawie na finiszu

Przypomnijmy, do 11 czerwca Politechnika Koszalińska, która razem z miastem realizuje inwestycję, czeka na oferty od zainteresowanych zarządzaniem halą. Zarządca, z którym umowa będzie podpisana na 14 miesięcy, z kolei będzie mógł wydzierżawić poszczególne sale (np. siłownię, czy salę fitness) kolejnym firmom.

Hala w środku wygląda równie imponująco, jak od zewnątrz. Poza płytą główną do rozgrywek i to - jak zapewnił nas wczoraj Artur Wezgraj, kanclerz PK - każdego rodzaju i na każdym szczeblu. - Poza mistrzostwami świata, ale to z uwagi na ograniczoną liczbę miejsc na widowni, których mamy w hali 3 tysiące - mówi kanclerz.

- Poza tym, wbrew pogłoskom, które krążą, będzie można w tej hali rozgrywać m. in. międzynarodowe mecze siatkówki, czy koszykówki. To nieprawda, że hala jest zbyt niska. Ona spełnia wymagane normy pod każdym względem.

W obiekcie są też m. in. sale konferencyjne, siłownia, fitness, małe spa - jacuzzi na 8 osób, sauna i sala z łóżkami do masaży, a także sprzęt do krioterapii.

Jednak nie wszystko zostało jeszcze dowiezione na miejsce. Brakuje jeszcze bramek na wejściu, części oświetlenia i nagłośnienia oraz telebimów. - Liczymy jednak na to, że wszystko będzie na czas - dodaje Artur Wezgraj.

Teoretycznie więc hala powinna być dostępna od 1 lipca dla mieszkańców. W praktyce to wcale nie oznacza, że już od pierwszych dni lipca można np. było skorzystać tam z siłowni.

- Wiadomo, że zarządca musi jeszcze wyłonić w przetargu dzierżawców poszczególnych obiektów. Trudno to zrobić wcześniej, jeżeli nie ma się w ręku umowy na zarządzanie. Poza tym trzeba sprawdzić sprzęt. To wszystko potrwa kilka tygodni - mówi Jakub Pyżanowski, prezes Zarządu Obiektów Sportowych w Koszalinie - ta spółka miejska to potencjalny zainteresowany udziałem w przetargu na zarządcę hali.