- Co daje pani największą satysfakcję w pracy?
- Przede wszystkim robię to, co lubię. Mam kontakt z ludźmi, którym mogą pomóc, ulżyć w problemach.
- Ale kontakt z ludźmi nie zawsze należy do przyjemnych...
- Zdarza się, że pacjent przychodzi do nas zdenerwowany, w końcu czasy są takie, a nie inne. Chorzy muszą nieraz bardzo długo czekać w kolejce do lekarza. My to naprawdę rozumiemy. W takich sytuacjach staram się rozładować napięcie uśmiechem i życzliwym słowem. Jeżeli jest to możliwe, próbuję pomóc.
- Czy ogląda pani seriale o służbie zdrowia?
- Jak najbardziej. Lubię oglądać "Na dobre i na złe", "Szpital" czy "Na sygnale". Pomimo iż wiele wątków w tych filmach mija się z prawdą, oglądanie ich sprawia mi przyjemność. W prawdziwym życiu pacjent, który trafia na SOR, nie ma postawionej od ręki diagnozy i nie może szybko wrócić do domu. Tak kolorowo nie jest.
- Czy ma pani swój ulubiony dowcip o służbie zdrowia?
- Nie przychodzi mi żaden do głowy. Ale zdarza się, że pacjenci opowiadają nam dowcipy, także te związane z naszym fachem i środowiskiem. Niektóre są zabawne i wspólnie się z nich śmiejemy.
- Co robi pani w wolnych chwilach?
- Bardzo lubię czytać, szczególnie takie książki, które wyciskają łzy. Nie mam na myśli romansów. Tematycznie bardziej podchodzą one pod dramaty. Poza tym bardzo lubię spędzać czas z moją rodziną.
Rozmawiała Dorota Aleksandrowicz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?