Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak komandor ze Słupska zdobywał Pik Lenina [zdjęcia]

Zbigniew Marecki
Uzależnienie od gór dziwnie się objawia. Nie wiadomo kiedy i jak powstaje myśl o chęci zdobycia kolejnej w życiu góry. To jak ze zmianą samochodu. Przychodzi taki dzień, że czujemy, że to waśnie w tej chwili - mówi Dariusz Kloskowski, emerytowany oficer z Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce.

Tak właśnie było z jego tegoroczną wyprawą górską , tym razem na Szczyt Awicenny w Kirgistanie, bardziej znanego jako Pik Lenina (7134m n.p.m.), zlokalizowany w Górach Zaałajskich w Pamirze.

- Skąd przyszła myśl? Trudno powiedzieć. Może to chęć pokonania kolejnej wysokości. Po Zdobyciu Korony Gór Polski, Korony Tatr (14 wyniosłych szczytów z Gerlachem 2654m n.p.m. na czele), wejściu na Mont Blanc (4810m n.p.m.), później Kazbek (5033m n.p.m.) i Elbrus (5642m n.p.m.) przyszedł czas na coś większego, „niby” prosty siedmiotysięcznik - zdradza komandor Kloskowski.

Jak mówi, gdy w rozmowach wspominał komukolwiek o wejściu na Pik Lenina, to każdy pytał: a gdzie to jest? Mówił wtedy, że w Azji w Kirgistanie. Sam nie do końca zdawał sobie sprawę, gdzie lec. Odległość od Słupska – około 5.500 km - do miejscowości Osh, do której dotarł z całą ekipą, powalała. - O samym Kirgistanie nie wiele wiedziałem, jedynie tyle co można wyczytać z internetu oraz przewodników, że jest to kraj pozbawiony dostępu do morza, a góry zajmują 93 procent terytorium państwa. A także to, że jest to państwo w Azji Środkowej graniczące z Chinami, Kazachstanem, Tadżykistanem i Uzbekistanem - mówi Dariusz.

Państwu prezentujemy zdjęcia z wyprawy, które udostępnił "Głosowi" pan Dariusz. Więcej o wyprawie przeczytacie w piątkowym wydaniu "Głosu Pomorza".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza