50-letni o. Piotr Włodyga przyjechał na Pomorze pierwszy raz w 2002 r. Na rekolekcje. Krakus z pochodzenia, który większość dotychczasowego zakonnego życia spędził w Tyńcu, już wtedy zaskarbił sobie sympatię miejscowych. Prosili go, by został. Kusili, że dadzą pod klasztor 12 hektarów ziemi. Nie brał tego na serio, ale widział, że byłby tam potrzebny. Wrócił do Tyńca i powiedział braciom: „Pomorze czeka”. Nad morze wrócił 8 lat temu razem z młodszym o dziesięć lat o. Rafałem Dudkiem. Osiedli w Starym Krakowie. Tamtejszy ośrodek benedyktyński nie jest duży. Tworzą go XV-wieczny kościół, dwie stylowe chałupy. W jednej mieszkają benedyktyni. W drugiej urządzili dom dla gości, bo w klasztorze benedyktyńskim muszą być goście. To jest zapisane w regule św. Benedykta. Mogą przyjąć nawet 20 osób, ale ponieważ sami gotują, piorą, obsługują przyjezdnych, wolą, gdy jest ich mniej. Tak jak do Tyńca gości przyciąga do Starego Krakowa w gm. Sławno duchowość benedyktyńska.
Zapraszają: Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” i Parafia pw. św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?