MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak się ochronić przed niechcianymi ochraniaczami na buty

Fot. Łukasz Capar
Pojemnik na pieniądze za ochraniacze.
Pojemnik na pieniądze za ochraniacze. Fot. Łukasz Capar
Jeden z pacjentów przychodni przy ul. Sygietyńskiego w Słupsku twierdzi, że jest przymuszany, aby wykupywać ochraniacze na buty.

Słupszczanin parokrotnie już spotykał się w mediach z opinią na temat plastikowych och-raniaczy i za każdym razem specjaliści wykazywali, że szpitale nie mają prawa przymuszać wchodzących do ich kupowania. - One jednak i tak do tego nakłaniają i zdążyłem się już przyzwyczaić do tych automatów z ochraniaczami w pojemniczkach. Ale to, co zobaczyłem na ulicy Sygietyńskiego, załamało mnie - mówi mężczyzna. - Tam jest zwykły pojemnik z foliowymi ochraniaczami, które są wykorzystywane przez wiele osób. Wygląda to tak: przychodzi człowiek, wrzuca złotówkę do skarbonki, wybiera dwa ochra-
niacze, zakłada na buty, a po użyciu zdejmuje i wrzuca w to samo miejsce. Potem przychodzi następny i znowu bierze te same. I tak aż do zdarcia!

Nasz rozmówca twierdzi, że i jego przymuszono do wygrzebania sobie takich ochraniaczy i zapłacenia złotówki. - To stwarza także zagrożenie epidemiologiczne. Do przychodni przychodzą przecież różni ludzie - podkreśla.

Przychodnię na ul. Sygietyńskiego prowadzi Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Centrum Rehabilitacji. Teresa Banasik z tej firmy stanowczo zaprzecza, by ochraniacze z pojemnika były wykorzystywane przez pacjentów wielokrotnie.

- Wszystkie są nowe, do jednorazowego zastosowania - zapewnia. - Kupujemy je luzem w sklepie medycznym. Po użyciu są wyrzucane do kosza na śmieci. Teresa Banasik dodaje, że nie ma też mowy o przymuszaniu pacjentów do kupowania ochraniaczy.

- Pacjenci przychodzą na rehabilitację z obuwiem wymiennym. Ochraniacze są dla tych, którzy nie mają obuwia na zmianę. Trudno, aby osoby kładły się na stołach rehabilitacyjnych w ubłoconych butach. Ale nikogo nie zmuszamy do opłat - podkreśla pracownica przychodni.

Po naszej interwencji Teresa Banasik rozważy, czy pod tabliczką z informacją o cenie za ochraniacze nie umieścić dodatkowej - o tym, że opłata jest dobrowolna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza