W sumie przez dwa lata udało się w mieście zrobić fragmenty dziewięciu chodników (w tym jeden na ul. Banacha - Zygmunta Augusta właśnie jest w trakcie realizacji). Jednak tylko dwa z nich z ogłoszonego z takim zadęciem przez prezydenta Roberta Biedronia funduszu chodnikowego (ul. Wileńska i Lelewela). Jak więc udaje się remontować pozostałe? Pokazuje przykład ulic Norwida i Herbsta na osiedlu Niepodległości.
- Mieszkańcy skarżyli się na te dwa chodniki. Mieszkam na os. Niepodległości i te sygnały do mnie docierały, postanowiłem więc interweniować u władz miasta. Zorganizowałem spotkanie, na tych chodnikach mieszkańców z prezydentem - tłumaczy radny Tomasz Lesiak. - Przyjechał na nie na rowerze wiceprezydent Marek Biernacki i musiał wysłuchać gorzkich żalów od słupszczan. Obiecał, że się tym zajmie i... słowa dotrzymał. Oba chodniki są już gotowe.
Gwoli ścisłości to tylko 402 m.kw. na Norwida i 320 m.kw. na Herbsta. Koszt, odpowiednio: 75,4 tys. zł i 62,4 tys. zł.
- Ale najważniejsze, że się udało. Pokazuje to, że można coś wspólnie zrobić, a specjaliści w Zarządzie Infrastruktury Miejskiej dają radę - ocenia radny Lesiak.
Wracając do funduszu chodnikowego, to na ten rok wynosi on aż 1,2 mln zł. Aktualnie trwa procedura przetargowa. Oferty firm otwarto przedwczoraj i są trzy zainteresowane firmy. Do końca roku mają być wyremontowane chodniki: na Kaszubskiej od Podgórnej do przystanku przy Kościele na Armii Krajowej; ul. M. Curie-Skłodowskiej; ul. Niemcewicza i Banacha na odcinku od Chrobrego do ronda.
Z tego, co napisano w ogłoszeniu przetargowym prace na owych chodnikach powinny się zakończyć do połowy grudnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?