Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jantara/Euro-Industry Ustka zagra z Koralem w Dębnicy

Krzysztof Niekrasz [email protected]
Piłkarze z Ustki (niebieskie stroje, przy piłce Damian Kotłowski) chcą wygrać także w Dębnicy.
Piłkarze z Ustki (niebieskie stroje, przy piłce Damian Kotłowski) chcą wygrać także w Dębnicy. Fot. Kamil Nagórek
W weekend odbędą się kolejne mecze w IV lidze. W Dębnicy szykują się derby. Koral podejmuje lidera Jantara/Euro-Industry Ustka.

W siódmej serii w Dębnicy Koral zmierzy się z Jantarem/Euro-Industry Ustka. Dębniczanie zajmują dziesiąte miejsce w tabeli. Ich dorobek wynosi 7 punktów. Ustczanie są na czele stawki z kompletem zwycięstw w sześciu spotkaniach. Mecz w sobotę (18 września) o godz. 15.

- Zapowiada się nieustępliwa walka. Z naszej strony nie będzie kunktatorstwa i zachowawczości. Ostatnio przegraliśmy w Kolbudach na własne życzenie. Do niektórych piłkarzy nie wszystkie uwagi docierają i stale popełniają te same błędy. Dla naszych kibiców na pewno zagramy odważnie i ofensywnie - zapowiada Janusz Fabich, trener Korala.

- Żeby wygrać, musimy pójść na wojnę. Na wojnę w cudzysłowie, sportową. Sobotnia konfrontacja musi wyzwolić w moich zawodnikach bojowego ducha. Niewykluczone, że spróbujemy zagrać nawet trzema napastnikami. W składzie nie będzie Krzysztofa Bednarka, którego niedługo czeka operacja.

- Na pewno moim piłkarzom nie zabraknie zaangażowania i serca do walki. W naszej taktyce nic się nie zmieni. Grać będziemy systemem 1-4-5-1 - oznajmia Tadeusz Żakieta, szkoleniowiec usteckiego zespołu. - Optymizm panuje w drużynie. Będziemy chcieli podtrzymać zwycięską serię. Wszyscy gracze z szerokiej, dwudziestoczteroosobowej kadry są do mojej dyspozycji. Po czwartkowym treningu podam osiemnastkę, która pojedzie do Dębnicy.

W Nowym Dworze Gdańskim Żuławy (ósme miejsce, 9 punktów) grać będą z Pomorzem Potęgowo (trzecia lokata w tabeli i 13 zgromadzonych punktów). Gra zacznie się w sobotę o godz. 16. W poprzednim sezonie dwa razy górą byli potęgowianie. U siebie pokonali Żuławy 4:3, a w rewanżu na wyjeździe wygrali aż 5:0. To jednak już historia.

- Żuławy to bardzo nieobliczalna drużyna. Po ostatnim zwycięstwie z wysoko notowanym Tczewem drużyna dostała zastrzyk świeżego powietrza - cieszy się Mirosław Iwan, potęgowski szkoleniowiec, który nie ukrywa, że jego Pomorze będzie chciało zainkasować kolejne trzy oczka. W drużynie z Potęgowa nadal nie będzie Roberta Ulanowskiego, Kamila Gapskiego i Mariusza Mikołajczyka.

W Pęplinie Karol (piętnaste miejsce, 4 punkty) spotka się z Pomezanią Malbork (dziewiąta pozycja, 7 punktów). Gra zacznie się w sobotę o godz. 16. - Nasza sytuacja jest trudna. Frekwencja na treningach była słaba, bo zawodnicy mają swoje problemy - mówi Artur Suruło, trener Karola. - Pomezania jest faworytem, ale my lubimy grać u siebie. Musimy szukać punktów, bo mamy ich bardzo mało, a przeciwnicy oddalają się od nas z kolejki na kolejkę. Adam Gołąb narzeka na bóle w kręgosłupie. Michał Borecki ma kłopot z nogą. Moja drużyna ma zagrać znacznie lepiej niż ostatnio w katastrofalnym meczu z Wierzycą w Pelplinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza