- To fatalnie wygląda, a gdy padał deszcz, to było wręcz niebezpieczne dla innych użytkowników drogi. Gdy jeżdżę po Polsce, to często widzę, jak przedsiębiorcy po każdym wyjeździe ciężkiego sprzętu sprzątają przy pomocy specjalnej maszyny pozostawiony brud. A w tym przypadku nic się nie dzieje - opowiada nasz czytelnik, który, jak twierdzi, kilkakrotnie w ciągu dnia przejeżdża w tym miejscu.
Pojechaliśmy tam. Okazało się, że czytelnik opowiedział o sytuacji, która jeszcze wczoraj miała miejsce. Zadzwoniliśmy więc do Pawła Dyjasa, komendanta Straży Miejskiej w Słupsku.
- Już wiemy o tej sprawie. Przed kilkoma dniami odwiedziliśmy przedsiębiorcę. Najpierw zwróciliśmy mu uwagę, ale nie było reakcji, więc teraz do niego wrócimy. Grozi mu mandat nawet do 500 złotych - mówi komendant Dyjas.
Według niego Straż Miejska w Słupsku nie jest aż tak rygorystyczna, ale oczekuje, że na koniec każdego dnia pracy przedsiębiorca uporządkuje drogę, na którą wyjeżdża.
Przypominamy, że obowiązek czyszczenia drogi spoczywa nie tylko na przedsiębiorcach pracujących na terenie miast. Z ewentualną
karą muszą się liczyć także rolnicy, gdy podczas prac polowych, na przykład w trakcie wywozu obornika, korzystają z dróg publicznych.
Jak się okazuje, zgodnie z art. 91 Kodeksu wykroczeń osoba, która zanieczyszcza drogę publiczną lub na tej drodze pozostawia pojazd lub inny przedmiot albo zwierzę w okolicznościach, w których może to spowodować niebezpieczeństwo lub stanowić utrudnienie w ruchu drogowym, podlega karze grzywny do 1 500 złotych albo karze nagany.
Dlatego także rolnicy każdorazowo muszą zadbać o to, aby wyjeżdżając na drogę publiczną, nie dopuścić do jej zanieczyszczenia. Inaczej mogą mieć problemy.
ZOBACZ TAKŻE: Metoda na nogę. Tak łatają dziury tylko w Słupsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?