- O godzinie 10 miałem spotkać się z szefem kancelarii premiera i premierem Donaldem Tuskiem. nagle dostałem sms od znajomego, że stało się coś ważnego i żebym włączył telewizor. Oczywiście nie było tam takich warunków i telewizję zobaczyłem dopiero później. Na wieść o katastrofie premier pojechał do Warszawy i spotkanie nie odbyło się.
Ta katastrofa to dla mnie wielki cios, bo wielu z tych ludzi znałem, zasiadałem z nimi w komisjach w Sejmie. Najbliżsi byli mi oczywiście politycy PO, którzy tam zginęli: Sebastian Karpiniuk, Arkadiusz Rybicki. Na razie nie mam oficjalnych informacji czy posłowie zostaną wezwani na specjalne posiedzenie Sejmu. O takiej decyzji słyszałem nieoficjalnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?