Mecz z AZS Koszalin pokazał, że w Polsce, a szczególnie w niedocenianym baskecie, można robić widowiska sportowe na poziomie europejskim.
Wystarczy doskonale "opakować" starcie dwóch zespołów na zbliżonym poziomie i przy pełnej publiczności. Nie musi do tego być zatrudniany wagon akrobatów czy artyści śpiewający z playbacku.
Mecz Energa Czarni - AZS Koszalin i reakcje publiczności pokazały, że nawet spotkanie ligowe jest w stanie wygenerować spektakl, który można pokazywać w porze największej oglądalności najpopularniejszych, a nie niszowych telewizji.
Polska Liga Koszykówki za tydzień wyda niebotyczne pieniądze na Mecz Gwiazd, Polski Związek Koszykówki wydał już je na sztucznie pompowany Pojedynek Gigantów.
Spotkanie Energi Czarnych i AZS dramaturgią, walką, zaangażowaniem i emocjonalnym wrzeniem na pewno już przewyższyło wszystko, co może wydarzyć się w takim Meczu Gwiazd. Tam najczęściej emocje nijakie, a poziom kreowany sztucznie.
Jednak to co się wydarzyło w środę, może pozostać wspomnieniem niepełnym, jeśli Energa Czarni nie przejdzie do dalszej rundy. - Dopiero wtedy te zwycięstwa będą miały sens, jeśli pójdziemy dalej - mówił słupski szkoleniowiec.
Fakt, co zapamiętamy z meczu z AZS, jeśli miałby to być tylko epizod, a nie początek marszu?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?