Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy MZK Słupsk chcą powrotu „stref bezpieczeństwa” w autobusach. ZIM odmówił

Wojciech Nowak
Wojciech Nowak
Powrotu właśnie takich stref chcą kierowcy.
Powrotu właśnie takich stref chcą kierowcy. Archiwum
Na początku pandemii przód autobusów był wyłączony z użytku dla pasażerów. Nie mogli oni korzystać z pierwszego rzędu siedzeń, ani przednich drzwi – tak działały „strefy bezpieczeństwa”. Od marca 2020 roku do połowy maja 2020 wstrzymana była też sprzedaż biletów w autobusach. Czas mijał, były okresy, kiedy pandemia wyhamowywała, strefy zniknęły. - Strefy w autobusach zaczęto likwidować w maju i czerwcu ubiegłego roku. Teraz liczba zachorowań znów wzrosła, ale nasze warunki pracy są takie, jakby nic się działo - mówi Dorota Sobczak, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej RP w Słupsku.

- Na samym początku chcę zaznaczyć, że nie chcemy zaprzestać sprzedaży biletów. Chodzi tylko i wyłącznie o wyznaczenie bezpiecznej strefy dla kierowcy w taki sposób, aby możliwe było zachowanie dystansu od pasażerów – podkreśla przewodnicząca ZZPKM RP w Słupsku, która sama jest też kierowcą miejskiego autobusu.

Jak informuje Dorota Sobczak, kierowcy autobusów niejednokrotnie są świadkami rozmów telefonicznych pasażerów, z których jasno wnioskują, że podróżują oni komunikacją miejską, aby udać się do punktów prowadzących testy na obecność Covid-19.

- Wielu kierowców było „świadkami” rozmów telefonicznych, w których padały słowa: „Muszę jechać na wymaz, bo miałem kontakt z osobą/kilkoma osobami, które zachorowały na koronę”. Oczywiście kierowcy, nie są w stanie stwierdzić, czy dany pasażer koniec końców był chory, czy nie, ale nie można mówić, że ryzyko nie istnieje. Dlaczego jednak problem jest bagatelizowany? W wielu zakładach pracy w związku ze wzrostem zakażeń jest praca zmianowa lub zdalna. Obie te metody z oczywistych względów nie znajdą zastosowania w pracy kierowcy, dlatego każde rozwiązanie mające na celu obniżenie ryzyka zachorowania jest dobre, a takim naszym zdaniem jest ponowne wprowadzenie „stref bezpieczeństwa”. Ale, jak widać, liczba zachorowań rośnie, a my pracujemy normalnie – zauważa Dorota Sobczak.

Wniosek w tej sprawie trafił na biurko prezes MZK. Andrzej Rzepecki, pracownik MZK oraz społeczny inspektor pracy, zwrócił w nim uwagę na konieczność powrotu „stref wydzielonych”.

- W piśmie wskazałem, że wobec rosnącej liczby zakażeń strefy te powinny wrócić. Bez nich pasażerowie, którzy są zakatarzeni, kichający czy kaszlący, stają bezpośrednio obok kierowcy lub siadają od razu za nim. Często zdarzają się sytuacje, że pasażerowie nie noszą maseczek, a kierowcy nie mogą nic z tym zrobić, poza odtworzeniem komunikatu o obowiązku ich noszenia – wskazuje Andrzej Rzepecki. - Jeżeli kierowca zwróci takiemu pasażerowi uwagę, to samemu staje się od razu ofiarą wyzwisk i obelg. Tak więc nic nie możemy zrobić – dodaje.

Ewentualne ryzyko zachorowania lub choćby podejrzenia choroby, wymaga natychmiastowego poddaniu kwarantannie. Mniej kierowców w pracy może w konsekwencji przełożyć się na sposób funkcjonowania komunikacji miejskiej – to również jest argument, którym posługują się kierowcy.

W związku z tym MZK, z zapytaniem o przywrócenie stref, zgłosiło się do organizatora komunikacji miejskiej - Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku.

- Realizujemy umowę powierzenia publicznych usług przewozowych w komunikacji miejskiej w Słupsku, a w związku z tym zobowiązani jesteśmy do świadczenia usług zgodnie z warunkami określonymi w umowie. Jako operator nie możemy podjąć decyzji o ograniczeniu przestrzeni dostępnej dla pasażerów bez zgody organizatora – mówi Anna Szabłowińska, rzecznik prasowy MZK Słupsk. - Jako pracodawca zapewniamy naszym pracownikom stały dostęp do środków dezynfekujących i rękawiczek, a stanowiska pracy kierowców autobusów oddzielone są pleksą od przestrzeni pasażerskiej. Wraz z pojawieniem się czwartej fali zachorowań wystąpiliśmy do ZIM w Słupsku z wnioskiem o wyznaczenie stref bezpieczeństwa, jednak uzyskaliśmy wówczas decyzję odmowną. W obliczu trwającej kolejnej fali zakażeń uważnie obserwujemy i analizujemy rozwój sytuacji pandemicznej zarówno w naszym regionie, jak i w naszej spółce, i jeśli będzie taka konieczność, to rozważymy ponowne wystąpienie do organizatora z wnioskiem o wydzielenie z użytkowania przestrzeni na przednim pomoście autobusów – dodaje.

O odniesienie się do sytuacji zapytaliśmy ZIM. Niestety, nie uzyskaliśmy odpowiedzi w tej sprawie.

Póki co, wygląda więc na to, że kierowcy pozostaną bez „stref bezpieczeństwa” w autobusach. Nie uważają jednak, aby ich postulat nie był zasadny.

Głos w tej sprawie zamierzają zabrać władze miasta. Czekamy na odpowiedź.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza