MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy podejrzewają lęborskie stacje benzynowe o zmowę cenową

Fot. Krzysztof Falcman
Takie były ceny paliw na lęborskich stacjach w tym tygodniu.
Takie były ceny paliw na lęborskich stacjach w tym tygodniu. Fot. Krzysztof Falcman
Dwa dni temu ceny na stacjach paliw w Lęborku były takie same. I to dużo wyższe niż w okolicznych miastach. Wyłamywała się tylko jedna, prywatna stacja. Kiedy tylko zainteresowaliśmy się tą sprawą, ceny od razu zmieniono.

Potrzebne dowody

Potrzebne dowody

Małgorzata Cieloch, rzecznik Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów: - Do stwierdzenia, że wysokie ceny są wynikiem zmowy, niezbędny jest jakiś dowód. Może nim być treść korespondencji, bilingi czy oświadczenia uczestników zabronionego procederu. Zmowa często mylona jest z naśladownictwem cenowym, które nie jest zabronione. Ono jest częstą przyczyną jednakowych cen na stacjach w danym mieście.

- Podróżowałem po Pomorzu i zaintrygowały mnie ceny paliw. W Wejherowie E95 zatankowałem za 3,69 zł, w Miastku za 3,76, a w Lęborku na wszystkich stacjach była cena 3,89. Nawet w Trójmieście czy Słupsku jest taniej niż u nas - poinformował nas zbulwersowany czytelnik.

- To zmowa między stacjami, tak jest od dawna - twierdzi anonimowo jeden z taksówkarzy. O sytuację na stacjach paliw zapytaliśmy ich kierowników. Odsyłali nas do rzeczników.

- Zaprzeczam, żeby inne czynniki, niż rachunek ekonomiczny, kształtowały cenę paliw
- skomentował informację o zmowie Alfred Kubczak, rzecznik Shell. - Ustalając cenę paliwa, bierzemy pod uwagę koszty związane z prowadzeniem stacji, jej lokalizację, ale też otoczenie handlowe, czyli ceny, jakie oferuje konkurencja. Dla każdej stacji paliw Shell ustala ceny indywidualnie. O cenach konkurencji informują centralę kierownicy stacji. Podobnie jest w Orlenie. Tamtejszy rzecznik też zaprzeczał, żeby istniała zmowa pomiędzy stacjami. - To wykluczone - mówił rzecznik PKN Orlen Dawid Piekarz.

- Tylko dlaczego ta cena na różnych stacjach jest taka sama - dopytują mieszkańcy. - To niemożliwe, żeby ceny były identyczne i to jeszcze tak wygórowane. Komuś się to po prostu opłaca - mówią.

Podobnie uważa właściciel jednej ze stacji paliw, która w chwili zbierania materiałów do artykułu oferowała niższą niż reszta cenę paliw. - Słyszałem o zmowie, ale propozycji nie miałem. Zresztą i tak bym się z nikim nie układał - mówi Marek Myszkowski, właściciel stacji paliw z ul. Pionierów. - Nasze ceny są na poziomie trójmiejskich. Tak wychodzi, że najczęściej mamy taniej niż reszta. Na pewno nie są z tego zadowoleni - mówi.

- U nas od lat ceny są wyższe niż gdzie indziej. Ale żeby wyższe niż w Wejherowie czy Trójmieście? A czy lęborczanie są bogatsi od mieszkańców tamtych miast, żeby mieli więcej płacić? - komentuje sytuację pan Mirosław, przedsiębiorca z Lęborka. - Moja córka, która dojeżdża na studia do Gdańska autem, robi wszystko, żeby zatankować paliwo poza naszym miastem, bo jest taniej. Jak już musi, to tankuje za 10 zł w Lęborku, aby tylko dojechać do Wejherowa, a dopiero tam tankuje do pełna.

- Lęborskie stacje, nawet jeś ceny zmieniają, to na krótko. Potem znowu podnoszą i trzymają na równym poziomie - mówi anonimowo jeden z taksówkarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza