Dramat rozegrał się w maju 2006 roku. Wtedy 25-letni Marcin Zieliński w drodze do pracy zwichnął nogę w kostce. Po tym żył niespełna miesiąc. Zostawił żonę w ciąży.
Gips i leczenie skręcenia stawu skokowego lewej nogi skończyło się zakrzepicą, która doprowadziła do zatoru płuc. Śledztwo prowadziła słupska Prokuratura Rejonowa, bo oskarżeni lekarze są biegłymi w Lęborku. Także proces toczył się w Słupsku.
Janusz M. z prywatnej przychodni odpowiadał za nieumyślne spowodowanie śmierci. Za to prokuratura żąda półtora roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata i 9 tys. zł grzywny. Janusz Ch. ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego był sądzony za narażenie życia pacjenta. Prokuratura domaga się 10 tys. zł grzywny.
Dla obu chirurgów - po dwa lata zakazu wykonywania zawodu lekarza. Oskarżeni chirurdzy nie przyznali się do zarzutów. Jednak Janusz M. przeprosił i powiedział, że moralnie czuje się odpowiedzialny. Natomiast Janusz Ch. stwierdził, że nie ma sobie nic do zarzucenia, bo zrobił wszystko, co mógł i nie czuje się winny. Nie może więc przepraszać, ale mu jest bardzo przykro. Rodzina zmarłego prosiła o uznanie winy lekarzy.
Biegli, którzy wydawali opinię w tej sprawie, potwierdzili uchybienia, złą diagnozę i zaniechania lekarzy. Jednak wszystko w rękach sądu. Ze względu na zawiłość sprawy sędzia Krzysztof Obst odroczył publikację wyroku do czwartku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?