Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontuzjowani kontra zdesperowani. Gryf Słupsk zagra z Koralem Dębnica

(res, fen)
Jesienią Koral (żółte stroje) pokonał Gryfa 1:0.
Jesienią Koral (żółte stroje) pokonał Gryfa 1:0. Krzysztof Głowinkowski
W sobotę derby regionu słupskiego Gryf Słupsk zagra z Koralem Dębnica. Wygrana da gospodarzom już absolutną pewność utrzymania. Relacja blogowa na gp24.pl. Zapraszamy.

Goście marzą o tym, by być w takiej sytuacji jak ich sobotni rywale. Gryf Słupsk zdobył w meczach na wiosnę 9 punktów, Koral Dębnica 5 pkt. Jesienią w Dębnicy Koral pokonał Gryfa 1:0, natrafiając na kry­zys słupskiego klubu.

Teraz Koral przegrał cztery mecze z rzędu i z zespołu będącego drużyną środka tabeli spadł na przedostatnie miejsce. Aby próbować się utrzymać, trzeba było podjąć drasty­czne metody. Pierwszą było zwolnienie trenera - Janusza Fabicha, drugą rozmowy z zawodnikami. Czy to poskutkuje, przekonamy się w Słupsku na stadionie przy ul. Zielonej.

Nowy szkoleniowiec Łukasz Pietraszak, który był do tej pory asystentem Janusza Fabicha, będzie miał pole do popisu, dla zawodników derby to doskonały mecz na przełama­nie.

- Wiosną sporo spotkań przegraliśmy pechowo. Po prostu zabrakło nam szczęścia - oświadczył Pietraszak. - W Słupsku musimy zagrać uważnie w obronie i skutecznie w ataku. Siły obu drużyn są wyrównane. Niezwykle ważna będzie dyspozycja dnia. Jestem dobrej myśli - zaznaczył nowy szkoleniowiec.

W dębnickiej drużynie zabraknie Marka Biangi. Podczas treningu doznał kontuzji stawu skokowego.
Koral wiosną wygrał tylko raz, z Drawą Drawsko Pomorskie. Do tego dołożył tylko dwa remisy, ale nie ma się co oszukiwać, nie jest to szokująco mało przy dorobku wiosennym Gryfa (9 pkt). Koral ostatnio w czterech meczach stracił 15 goli. I to nie musi być jakaś ważna informacja, bo i Gryf miał wiosną serię, w której w trzech meczach dał sobie wbić 11 goli. Czyli średnia traconych bramek w tych akurat spotkaniach jest podobna - odpowiednio 3,7 i 3,6.

Gryf zagra bez dwóch podstawowych zawodników. Nie będzie bowiem w składzie Marcina Dworackiego i Kuby Wituckiego. Zresztą nie tylko w tym meczu, obu nie zobaczymy już do końca zmagań. Dworacki ma kontuzję kolana. Nie jest to zerwanie więzadeł krzyżowych, ale zbyt mocno poturbowane ma tę część nogi, by móc ryzykować występ. To znaczy zawodnik chce, ale szkoleniowiec Grzegorz Wódkiewicz stanowczo się temu przeciwstawia. Kuba Witucki ma zerwany mięsień i także musi się leczyć. Szkoda, bo szczególnie Dworacki był w coraz wyższej formie. W jednym z ostatnich spotkań Gryfa miał być oglądany przez wysłanników pierwszoligowej Olimpii Grudziądz.

- Musimy stawiać na młodzież. Na ich barkach coraz bardziej będzie spoczywać ciężar gry. Jeszcze rok temu, oni wszyscy siedzieli na trybunach i śmiali się ze swoich starszych kolegów, że słabo grają. Teraz sami wchodzą na boisko i widzą, że nie jest lekko - mówi Wódkiewicz.

Dlatego dobrze, że do składu dojdą w najbliższą sobotę w miarę doświadczeni Szymon Gibczyński i Marcin Kozłowski. To pozwoli zagrać Gryfowi skutecznie w ataku.

- Ale raczej nie chciałbym kończyć meczu wynikiem 6:4 - śmieje się trener słupskiego klubu. Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godz. 16.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza