- U czterech osób potwierdzono koronawirusa. Sześć jest w kwarantannie, a wśród nich członkowie zarządu wraz ze mną – mówi Paweł Lisowski, starosta słupski, który musi odbyć aż 10-dniowe odosobnienie. - Pracujemy zdalnie. Dzisiaj odbyło się posiedzenie zarządu. Jednak od poniedziałku przechodzimy na tryb wcześniejszego umawiania się z interesantami. Taka zasada już od jakiegoś czasu obowiązuje w wydziale komunikacji. Zależy nam, by mimo trudnego czasu, obsługiwać mieszkańców w ważnych dla nich sprawach. Prosimy o wyrozumiałość, bo jesteśmy osłabieni kadrowo i nie chcemy nikogo narażać.
Wśród osób z potwierdzonym wynikiem pozytywnym testu jest wicestarosta Rafał Konon.
- Okazało się, że dwóch pracowników, z którymi miałem kontakt w piątek, otrzymało później pozytywne wyniki testów. Gdy dowiedziałem się o pierwszym z nich, pojechałem zrobić test. U mnie pierwsze objawy pojawiły się we wtorek wieczorem. Jestem w izolacji domowej. Nie mam gorączki, ale nie przechodzę też zakażenia bezobjawowo. Najpierw był to ból gardła i mięśni. Doszedł ból głowy. Teraz nie mam już smaku i węchu. Zgodnie z zaleceniami Sanepidu podałem nazwiska osób, z którymi się kontaktowałem. Wzięto pod uwagę czas wystąpienia u mnie pierwszych objawów i ustalono wszystkie kontakty od niedzieli. To kilkanaście osób. Część z nich objęto kwarantanną, część łagodniejszą formą – nadzorem. Przestrzegaliśmy w pracy reguł sanitarnych. Wychodziliśmy z gabinetów w maseczkach, ale niestety nie udało się uniknąć zakażenia.
Wśród osób, które zostały objęte kwarantanną są także interesanci, którzy przebywali z wicestarostą w jednym pomieszczeniu co najmniej 15 minut. Niestety, kwarantanną zostały objęte osoby, które spotkały się w ratuszu z Rafałem Kononem po pogrzebie burmistrza Ustki Jacka Graczyka, ponieważ ceremonia odbyła się w poniedziałek. O kwarantannie część usteckich samorządowców dowiedziała się w czasie czwartkowych obrad rady miasta.
- W czasie sesji dostałem telefon z Sanepidu z informacją o dziesięciodniowej, licząc od poniedziałku, kwarantannie - mówi Jacek Maniszewski, przewodniczący rady. - Musiałem przerwać obrady. Później zastąpił mnie wiceprzewodniczący Paweł Basiński. Prowadziliśmy sesję zdalnie, więc zmiana spowodowała dłuższą przerwę. Czuję się dobrze. Odizolowałem się od rodziny. Jedzenie mam, internet mam. I siedzę. To już druga moja kwarantanna.
W czwartek w usteckim ratuszu odnotowano już 7 przypadków zakażenia niezwiązanych z kontaktami z wicestarostą.
Tym, którzy nadal twierdzą, że koronawirusa nie ma, wicestarosta odpowiada:
- Koronawirus jest i nikomu go nie polecam.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?