Historia piłki nożnej zna wiele przypadków trenerów, którzy odchodzą zaraz potem, jak prowadzone przez nich drużyny osiągnęły sukces. To nic nowego w świecie profesjonalnego futbolu. I może to, jak z klubem żegna się najlepszy trener Pogoni w XXI wieku, będzie takim kolejnym powiewem profesjonalizmu, jaki do klubu wniósł ponad cztery lata temu właśnie Runjaic.
Pytanie tylko jak bardzo lekcja z tego profesjonalizmu zostanie odrobiona przez trenera, piłkarzy, władze klubu i kibiców. Bo każdy z nas ma do zdania ten egzamin. Długi, bo ponad ośmiotygodniowy.
Trener powtarzał kilka razy, że jest profesjonalistą i nic nie jest jeszcze skończone. Że przed nim i przed piłkarzami jeszcze jest cel do osiągnięcia i zamierzają to zrobić. Zadanie ma zostać wykonane. Niemiec nie jeden raz dawał dowody tego, że potrafi skupić się na swojej pracy, z boku zostawiając wszystko, co może mu w niej przeszkodzić. Teraz ponownie będzie musiał tego dokonać. Zwłaszcza, że poprzednie dwa egzaminy z realizacji celu na finiszu oblał. Jeden w 2. Bundeslidze i drugi w zeszłym sezonie. Teraz sytuację ma jeszcze trudniejszą.
Piłkarze o decyzji trenera dowiedzieli się, tuż przed tym, nim poznała ją opinia publiczna. Jakie są ich reakcje? Tak naprawdę dowiemy się tego dopiero w momencie kiedy wyjdą na boisko. Słowa, które wypowiedzą, miny, które zrobią, nic nie będą znaczyły. Podania i strzały w meczu z Górnikiem Łęczna już tak. „To specjalna grupa osób” – tak wyraził się o nich na konferencji trener. I słychać było, że mówi to z wiarą. Teraz ta „specjalna grupa osób” będzie musiała udowodnić to na boisku. Trzeba wierzyć, że trener wie, co mówi.
ZOBACZ TEŻ:
Trener, mówiąc o przekazaniu decyzji piłkarzom, stwierdził, że być może są i tacy, którzy teraz pod nosem się uśmiechają. Pewnie są też i tacy kibice. Chociaż ze świecą szukać drugiego trenera w tym tysiącleciu, który miałby takie wsparcie trybun, byli i ci, którzy Runjaicia mieli już dosyć. Jednak to już bez znaczenia. Teraz wszystkich powinna zjednoczyć przyśpiewka, która zyskała niesamowitą popularność: „Wiara, wiara jest w nas. Mistrza Polski nadejdzie czas!”. Bardziej niż kiedykolwiek kibice mogą ponieść ten zespół. Tak by zrealizował nasze marzenia.
Nie zazdroszczę Dariuszowi Adamczukowi i Jarosławowi Mroczkowi. Kosta Runjaić jest, jak sam powiedział, wizytówką tej najnowszej Pogoni. A może nawet Pogoni od czasów kiedy pojawił się w niej obecny prezes. Wdowczyk, Michniewicz, Moskal – dziś nikt, lub jedynie naprawdę wytrawny kibic, kojarzy ich z Pogonią. Pogoń, z którą każdy musi się liczyć, ma swój symbol i jest nim z pewnością Kosta Runjaić. Zadanie zastąpienia ikony jest zadaniem niezwykle trudnym. Każdy, kto tutaj przyjdzie będzie musiał zmierzyć się z mitem Runjaicia. Oczywiście, że nie ma ludzi niezastąpionych. I w futbolu z całą pewnością wielu jest trenerów lepszych od wciąż jeszcze szkoleniowca Pogoni. Tylko jak ich znaleźć?
Znalezienie trenera to dla władz klubu tylko pierwszy element egzaminu. Drugim będzie to, w którym kierunku klub podąży bez Runjaicia. Ten szkoleniowiec przez te wszystkie lata wprowadził klub na niespotykany poziom. To on ścierał się z władzami o różne rzeczy, to on pokazywał kierunki. Nie wahał się też nawet publicznie wbijać szpilki kiedy widział, że coś idzie nie tak. Mądrością Jarosława Mroczka okazało się, że zaufał człowiekowi wychowanemu w zupełnie innej piłkarskiej kulturze (albo może nawet Kulturze). Pytanie, czy ta droga będzie kontynuowana. Droga tworzenia coraz lepszego zespołu, walczącego o najwyższe cele. Czasami niestety można usłyszeć głosy, że teraz to już tylko: wychować, sprzedać, nie wydawać. Tylko że kibice już tego nie kupią.
Od momentu kiedy Kosta Runjaić ogłosił, że po sezonie nie będzie już trenerem Pogoni, minęło do chwili kiedy pisze te słowa – półtorej godziny. „Będą następni” – napisał w smsie jeden z moich warszawskich kolegów. „Nie martw się, zrobią wszystko by zdobyć tytuł” - to z kolei inny (który mocno sceptycznie podchodzi do naszej ligi). A ja siedzę i jest mi smutno.
Mimo iż z Pogonią spędziłem już prawie pół wieku i przeżyłem różnych trenerów i różne koleje losu, przyzwyczaiłem się do tego, że gdzieś mogą być zmiany, ale u nas zawsze jest Kosta Runjaić. Pasuje na Twardowskiego jak ulał. Na podziękowania jeszcze przyjdzie czas. Teraz tylko apel: zdajmy ten egzamin. Na złość tym wszystkim, którzy już ustawiają trofeum za mistrzostwo Polski w swoich gablotach. Niech nie sprawdzą się wczorajsze słowa Elmerycha, że pożegnanie Runjaicia osiem kolejek przed końcem to wywieszenie białej flagi.
Egzamin z profesjonalizmu dla wszystkich: czas start.
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?