MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kosztowny "knot" prawny

Paweł Zgórski
Ile musi zapłacić właściciel samochodu, kupowanego za granicą, przy rejestrowaniu w wydziale komunikacji? Rozporządzenie bardzo niejasno precyzuje kryteria, według których należy różnicować opłatę

Właściwa interpretacja Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 4 marca 2002 roku

Właściwa interpretacja Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 4 marca 2002 roku

- paragraf 1. ustęp 1: Za wydanie karty pojazdu przy pierwszej rejestracji pojazdu na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej organ rejestrujący pobiera opłatę w wysokości 500 zł z zastrzeżeniem ustępu 2
- ustęp 2: dla pojazdu nie dopuszczonego do ruchu lub dopuszczonego czasowo albo warunkowo w państwie pochodzenia organ rejestrujący pobiera opłatę w wysokości
1000 zł.
Oznacza to według interpretacji MI, że 1000 zł. pobiera się za samochody wyrejestrowane, wycofane z ruchu, dopuszczone czasowo, celnie i tranzytowo w państwie pochodzenia, co oznacza, że i na terenie Polski.

Powodem takiego stanu rzeczy jest niedopracowane, zdaniem niektórych urzędników powiatowych, rozporządzenie z 4 marca 2002 roku dotyczące opłat za kartę pojazdu dla samochodów sprowadzonych z zagranicy i po raz pierwszy rejestrowanych w Polsce. W myśl przepisu nabywca rejestrując pojazd musi zapłacić w wydziale komunikacji 500 zł lub 1000 zł. Rozporządzenie jednak bardzo niejasno precyzuje kryteria, według których należy różnicować opłatę.
Przekonała się o tym mieszkanka Słupska, pani Iwona. Sprowadziła z Niemiec kilkunastoletni samochód. Zgodnie z przyjętymi normami poprzedni właściciel wyrejestrował auto, a do Polski wjechało ono na podstawie tzw. tablic celnych.
- Kiedy chciałam zarejestrować samochód w wydziale komunikacji UM dowiedziałam się, że będę musiała zapłacić za to aż 1000 zł - opowiada. - Zdziwiłam się, bo samochód ma badania techniczne ważne na terenie Niemiec do przyszłego roku, jest sprawny i przejechał granicę na własnych kołach. Według tych kryteriów powinien zostać zarejestrowany za 500 zł. Dla sprawdzenia poszłam do starostwa i tam dowiedziałam się, że gdybym mieszkała w gminie to zapłaciłabym 500 zł. Nie rozumiem, dlaczego za to, że jestem mieszkanką miasta, a nie gminy Słupsk, za ten sam samochód mam zapłacić dwa razy więcej.
Według wiceprezydenta Andrzeja Obecnego, to że pojazd jest sprawny technicznie, nie znaczy, że można go zarejestrować taniej. - Po wnikliwym przeczytaniu rozporządzenia uznaliśmy, że aby pojazd sprowadzony do kraju mógł być zarejestrowany za 500 zł musi mieć tablice rejestracyjne i dowód rejestracyjny z kraju pochodzenia. W każdym innym przypadku za wydanie karty pojazdu przy pierwszej rejestracji musi być pobierana opłata 1000 zł. W opisanej sytuacji nie ma przesłanek, aby opłata za kartę rejestracji była niższa, tym bardziej, że pieniądze z tego tytułu zasilają kasę miasta.
Inna wykładnia przepisów stosowana była dotychczas m.in. przez starostwo w Słupsku. - Dla nas podstawowym i decydującym wykładnikiem była karta wyrejestrowania pojazdu w kraju pochodzenia - mówi Elżbieta Matuszewska, kierownik wydziału komunikacji starostwa. - Jeśli samochód miał ważne badania techniczne pobieraliśmy od osoby rejestrującej go opłatę za kartę pojazdu w wysokości 500 zł. Taka interpretacja rozporządzenia wydawała nam się logiczna. Ministerstwo nie podało nam innej zgodnej z jego zamysłem interpretacji rozporządzenia.
Po długich staraniach udało nam się, mimo niechęci urzędników Ministerstwa Infrastruktury, uzyskać właściwą interpretację spornego rozporządzenia. Z zastrzeżeniem, że nie jest to rozstrzygające stanowisko w indywidualnej sprawie pani Iwony. W piśmie podpisanym przez zastępcę dyrektora Departamentu Transportu w Ministerstwie Infrastruktury Andrzeja Bogdanowicza czytamy, że opłatę w wysokości 500 zł za kartę pojazdu z zagranicy rejestrowanego w Polsce po raz pierwszy pobierać należy tylko w przypadku, gdy pojazd jest sprawny technicznie, posiada numery rejestracyjne i dowód rejestracyjny ważne w kraju pochodzenia. W każdym innym, czyli również gdy pojazd ma tzw. tablice celne, opłata powinna wynosić 1000 zł.
W podobny sposób co słupskie Starostwo rozporządzenie interpretowała prawie połowa wydziałów komunikacji w regionie słupskim. - Będziemy pobierać opłaty za samochody z tablicami celnymi tak jak Urząd Miejski - twierdzi Elżbieta Matuszewska ze Starostwa. - Jest to z korzyścią dla kasy urzędu. Szkoda tylko, że twórcy przepisu w dokumencie wyrazili się tak niejasno, a o właściwej interpretacji dowiadujemy się z gazet. Należy jeszcze pamiętać, że tymi samymi przepisami i opłatą za kartę pojazdu objęte są samochody sprzedawane np. przez urzędy skarbowe pochodzące ze spraw, w których orzeczono przepadek mienia, czyli samochody nie oclone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza