Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera HSBC. Ziobro próbował zdobyć dane o szwajcarskich kontach Polaków. Bezskutecznie (wideo)

AIP
Dane ponad 100 tysięcy klientów szwajcarskiego oddziału banku HSBC, który pomagał im uchylać się od płacenia podatków, ujrzały światło dzienne. Na liście jest ponad pół tysiąca osób powiązanych z Polską, około 30 z nich ma polski paszport. Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK przypomina - Kilka lat temu Zbigniew Ziobro, ówczesny minister sprawiedliwości, próbował dotrzeć do danych ze szwajcarskich kont, ale bezskutecznie - mówi Szewczak dziennikarzowi Agencji Informacyjnej Polskapresse.

Na ujawnionej liście ponad 100 tysięcy klientów HSBC jest 512 osób powiązanych z Polską, z których 30 posiada polski paszport. Łącznie zgromadzili oni na 1185 kontach 865,6 miliona dolarów. Rekordzista sam uzbierał 1/3 tej kwoty, dokładnie 293,4 miliona dolarów. Korzystanie z tajnych kont może nieść konkretne korzyści. - Motywacją dla takich osób jest uniknięcie opodatkowania albo niechęć ujawnienia, że się takie kwoty posiada - wyjaśnia Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK dziennikarzowi Agencji Informacyjnej Polskapresse.

- Przeciętny człowiek w ogóle nie myśli o takich problemach. Połowa Polaków w ogóle nie ma oszczędności. To są krezusi, ci najbogatsi. Pytanie tylko o pochodzenie tych środków. Z czego? Za co? Czy to są jakieś transakcje, czy kwestie prywatyzacji - zastanawia się Szewczak.

Dane ponad 100 tys. klientów wykradł w 2007 roku informatyk banku, który uciekł do Francji i przekazał je francuskim organom ścigania. Od 2010 roku Francuzi udostępniali listę służbom w niektórych krajach. Polska tej listy nie otrzymała. - Były precedensy. Chcę przypomnieć, że kilka lat temu próbę dotarcia do szwajcarskich kont podjął ówczesny minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro. Podobno, ministrowi Rostowskiemu z rządu obecnej koalicji PO-PSL proponowano dyskietkę z takimi danymi. Zdaje się że Niemcy uzyskali taką możliwość i ktoś proponował to również nam, ale pan minister z tego zrezygnował, nie był zainteresowany - dodaje główny ekonomista SKOK w rozmowie z dziennikarzem AIP.
Zbigniew Ziobro potwierdził, że starał się dotrzeć do danych ze szwajcarskich kont polskich obywateli, gdy pełnił funkcję ministra sprawiedliwości. - Uzyskałem wiarygodne informacje choć drogą nieformalną, a do tego miałem wiedzę operacyjną na temat pewnych osób, które były związane z procesami prywatyzacyjnymi w naszym kraju - tłumaczy Ziobro dziennikarzowi Agencji Informacyjnej Polskapresse. - Na tej podstawie powiązałem fakty i próbowałem dotrzeć do szwajcarskich kont tych osób. Jednak żeby uzyskać takie dane musiałbym określić zarzuty, które chciałem postawić oraz przedstawić mocne dowody. A dysponowałem tylko wiedzą operacyjną - dodaje.

- Na przykład Niemcy pozyskali takie dane na drodze wywiadowczej. Tamtejsi funkcjonariusze po ich zakupieniu byli nawet ścigani listami gończymi w Szwajcarii. Niemcom to jednak nie przeszkadzało, bo dzięki tym danym wytoczyli wiele procesów zamożnym osobom, w tym prezesowi Bayernu Monachium, Uliemu Hoenseowi - mówi Ziobro.

Sprawa Uliego Hoenesa odbiła się szerokim echem. Były prezes Bayernu Monachium ukrył przed fiskusem 28,5 miliona euro, za co został skazany na 3,5 roku więzienia. - To pokazuje różnicę między sądownictwem w Polsce i Niemczech. U nas nie można korzystać z informacji, zdobytych drogą przestępczą, co pokazał casus Beaty Sawickiej, która została uniewinniona mimo przedstawionego materiału dowodowego, co było absurdalne na tle Europy - podkreśla Ziobro. - W Niemczech sądy dbają o interesy państwa, a nie przestępców. U nas tacy delikwenci mogą pokazać gest Kozakiewicza - ocenia.

Gdy Niemcy weszły w posiadanie płyty CD z danymi o kontach obcokrajowców w bankach Szwajcarii i Liechtensteinu, bułgarskie władze podatkowe zwróciły się z prośbą o udostępnienie informacji na temat ewentualnych kont obywateli Bułgarii. - Gdybym był ministrem sprawiedliwości w momencie pozyskania takich danych przez Niemcy, wystąpiłbym o udzielenie informacji na temat kont polskich obywateli - mówi Ziobro. - Jednak ówczesny minister sprawiedliwości, prokurator generalny, premier... nikt nie był tym zainteresowany, co pokazuje, komu sprzyja polski rząd - dodaje były minister sprawiedliwości w rozmowie z dziennikarzem AIP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza