Zapytaliśmy słupskich radnych o szanse Danileckiej-Wojewódzkiej w jesiennych wyborach.
Robert Kujawski, Prawo i Sprawiedliwość, wiceprzewodniczący rady
- Jestem trochę zdziwiony tą kandydatura, ponieważ Krystyna Danilecka-Wojewódzka wielokrotnie podkreślała, że nie ma zamiaru kandydować na prezydenta miasta. Ponadto od dawna znany był fakt, że będzie wspierała kampanię Zbigniewa Konwińskiego, kandydata Platformy Obywatelskiej, za co w zamian miała dostać fotel wiceprezydenta. Nie mniej cieszę się, że pojawił się kolejny kandydat na scenie politycznej Słupska, co oznacza, że kampania będzie ciekawa. Prawo i Sprawiedliwość w najbliższych dwóch tygodniach przedstawi swoją kandydaturę na prezydenta Słupska.
Zdzisław Sołowin, Platforma Obywatelska, przewodniczący rady
- Nie jestem zaskoczony, ale lekko zdziwiony tą kandydaturą, ponieważ to Krysztyna Danilecka-Wojewódzka namawiała mojego partyjnego kolegę - Zbigniewa Konwińskiego do startu w tych wyborach i obiecywała wsparcie, ale jak widać kobiety łatwiej zmieniają zdanie. Ta kandydatura z pewnością odbierze głosy obecnemu prezydentowi miasta Maciejowi Kobylińskiemu, który oczekuje, że wygra w pierwszej turze.
Krzysztof Kido, przewodniczący klubu radnych "Tylko Słupsk"
- Spodziewałem się tego, że Krystyna Danilecka-Wojewódzka wystartuje. Cieszę się z tego, jednak nie będę na nią głosował. Głos oddam na kandydata lewicy. Na pewno jednak jej kandydatura ożywi scenę polityczną, ponieważ przy trzech kandydatach partyjnych - Macieju Kobylińskim, reprezentującym lewicę, Zbigniewie Konwińskim, przedstawicielu środka i Robercie Kujawskim, który będzie przedstawicielem prawicy, jest czwartym kandydatem, który nie reprezentuje żadnej partii. Uważam, że może zabrać obecnemu prezydentowi część głosów osób niezadowolonych z jego rządów. Wiele wskazuje, że będzie druga tura. Chciałbym, aby do niej wszedł prezydent Maciej Kobyliński i Krystyna Danilecka-Wojewódzka.
Mirosław Pająk, radny niezależny
- Z całym szacunkiem do pani Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej, ale Słupsk potrzebuje nowej, świeżej krwi, a nie emerytów na eksponowanych stanowiskach. Rządzi nami prezydent emeryt, a emeryci zajmują wysokie stanowiska. Oczywiście, każdy może kandydować, jednak najpierw niech się dobrze zastanowi. Emeryci powinni przede wszystkim zająć się wnukami, spacerami i swoim zdrowiem. A jeśli bardzo chcą uczestniczyć w rządzeniu, niech pomagają młodszym, ale stojąc z boku, a nie zajmując eksponowane stanowiska.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?