22-latek przyleciał w sobotę samolotem rejsowym z grupą znajomych, jak się później okazało – na wieczór kawalerski. Kiedy w terminalu lotniska wyszedł ze strefy zastrzeżonej, widząc patrol Straży Granicznej podniósł ręce i krzyknął po angielsku „mam dwie bomby”.
Strażnicy graniczni natychmiast zareagowali i podeszli do mężczyzny. 22-latek zaczął tłumaczyć, że to był tylko żart, jednak nie rozśmieszył on wezwanych na miejsce funkcjonariuszy z Zespołu Interwencji Specjalnych. Ci obezwładnili 22-latka, założyli mu kajdanki i odprowadzili do pomieszczeń służbowych Placówki Straży Granicznej w Gdańsku.
Jak wykazało badanie trzeźwości, miał przeszło promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Kilka następnych godzin mężczyzna spędził w gdańskim Pogotowiu Socjalnym dla Osób Nietrzeźwych. Po wytrzeźwieniu został ukarany pięciusetzłotowym mandatem.
Przeczytaj inne artykuły na gp24.pl:
- Zdemolowali auto na ul. Sobieskiego (zdjęcia)
- Jolanta Szczypińska: Ustawa antyaborcyjna powinna być ostrzejsza
- Martwy las na plaży w SPN. Jak tam dotrzeć?
- 35. rocznica katastrofy. Niepublikowane zdjęcia
- Rozpoznaj słupskie ulice (TRUDNIEJSZY QUIZ)
Follow https://twitter.com/gp24_pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?