Do incydentu doszło podczas niedzielnej mszy w kościele w Potęgowie w obecności kilkuset mieszkańców.
- Ksiądz proboszcz Zbigniew Klaman powiedział z ambony, że była moja kolej sprzątania kościoła, a ja nie wywiązałam się z tego obowiązku. Wymienił mnie z imienia i nazwiska - mówi oburzona Aneta Szóstakiewicz-Litych z Potęgowa. - W kościele była moja mama i moja kilkunastoletnia córka, która poczuła się fatalnie, jak wytknięta palcem przez księdza.
Pani Aneta nie ma zamiaru wybaczyć proboszczowi zniewagi do czasu, aż jej nie przeprosi.
Ksiądz proboszcz Zbigniew Klaman nie ma sobie nic do zarzucenia i twierdzi, że sprzątanie kościoła przez parafian to wieloletni zwyczaj.
Cały artykuł przeczytasz w sobotnim, papierowym wydaniu Głosu Pomorza
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?