Nie mięliśmy do czynienia z ludowym, pełnym improwizacji występem, ale z perfekcyjnie przygotowanym spektaklem o namiętności.
W muzyce, a przede wszystkim śpiewie Tony Martina, nie brakowało skrajnych emocji - od miłości po gniew. Poza tym słuchając i oglądając poszczególne fragmenty koncertu można było odnieść wrażenie, że artyści opowiadają cały czas jedną historię.
Klasę reprezentował znakomity tancerz i choreograf, Teo Barea, któremu partnerowała Maria Marquez. Skomplikowane układy choreograficzne, liczne nawiązania do historii, ogranie przedmiotu, który w rękach artysty stawał się równoprawnym partnerem - to tylko niektóre elementy barwnego spektaklu.
Najważniejsza jednak była perfekcyjna technika tańca - tym Barea urzekł słupszczan i sprawił, że długo nie chcieli wypuścić gości ze sceny. Muzyczny spektakl zakończyła długa owacja na stojąco.
Kolejna odsłona Etnosceny już 2 grudnia o godz. 18 w sali słupskiej filharmonii. Tym razem zagra Dikanda - folkowy zespół ze Szczecina.
W kasie filharmonii można już kupić bilety na koncert w cenie 20 i 15 złotych. Wejściówki można też rezerwować telefonicznie pod numerem 059 842 38 39.
(wł)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?