Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowoczesny Szekspir, ale bez Szekspira

Daniel Klusek
Marta Turkowska i Michał Lewandowski w scenie z "Galaktyki...".
Marta Turkowska i Michał Lewandowski w scenie z "Galaktyki...". Fot. Justyna Wawak
Realizatorzy najnowszego przedstawienia słupskiego Nowego Teatru próbowali przekonać widzów, że Szekspira można odczytywać nowocześnie.

"Galaktyka Szekspir" to kompilacja scen z najbardziej znanych dramatów Wiliama Szekspira. Reżyser Marcin Grota wybrał do przedstawienia fragmenty ze "Snu nocy letniej", "Hamleta", "Jak wam się podoba", "Poskromienia złośnicy", "Romeo i Julii", "Othella" i "Burzy", a także kilka Sonetów. Wszystkie łączył motyw miłości.

Marcin Grota zdecydował się na znany w teatrach zabieg przedstawienia klasycznego tekstu współcześnie, a nawet modernistycznie.
Grota zaszokował widzów już na początku spektaklu. Zamknięci w czymś w rodzaju klatki aktorzy wykonywali dziwne ruchy przypominające ćwiczenia gimnastyczne. Potem publiczność zobaczyła spektakl, który był połączeniem musicalu, show i kabaretu.

Galaktyka Szekspir

Galaktyka Szekspir

Reżyseria i adaptacja - Marcin Grota, scenografia - Katarzyna Paciorek, choreografia Alexandr Azarkevitch, muzyka - Maciej Osada - Sobczyński. Tłumaczenie tekstu na język japoński - Atsuko Ogawa, przygotowanie układu walki w sztuce kickboxingu - Daniel Sołtysiak. Występują: Bożena Borek, Agnieszka Ćwik, Wioletta Kaszuba, Anna Rusiecka, Paulina Sałek, Marta Turkowska, Krzysztof Bauman, Sławomir Doliniec, Krzysztof Kluzik, Michał Lewandowski, Piotr Makarski, Albert Osik, Jacek Ryś. Premiera - 28 marca 2008 roku.

Z każdą minutą było dziwniej. Gdy na scenie w miłosnym dialogu z "Jak wam się podoba" pojawił się Superman i Mazowszanka, publiczność nie wiedziała, jak reagować na taki sposób zaprezentowania tekstu Szekspira. A wcale nie był to najdziwniejszy pomysł reżysera. Scenę walki z "Romea i Julii" aktorzy zagrali w kostiumach samurajów, a wszystkie kwestie mówili w języku... japońskim. Natomiast dialog z "Poskromienia złośnicy" był... walką kickboxerską z tandetnymi efektami dźwiękowymi.

- Jesteśmy wierni duchowi i myśli Szekspira - uważa Marcin Grota. - Ale od jego czasów minęło sześć wieków i trzeba go przełożyć na znaki zrozumiałe dla współczesnego widza. Szekspir musi być niepokojący, żeby żyć.

Jednak większość scen "Galaktyki..." bardziej nadaje się do kabaretu niż teatru. Trudno doszukać się tam dramaturgii, a już w ogóle nie słychać w nich piękna języka Szekspira. To wszystko zginęło przykryte kolorowymi kostiumami, światłami i kabaretowymi gagami. Zdecydowanie najlepsza była ostatnia scena - dialog Romea i Julii w wykonaniu Anny Rusieckiej i Alberta Osika. Świetne były również niektóre songi w wykonaniu Wioletty Kaszuby, Anny Rusieckiej, Michała Lewandowskiego i Alberta Osika. Znakomitą pracę z aktorami wykonał Alexandr Azarkevitch, który przygotował choreografię.

To jednak za mało, by ocenić "Galaktykę..." jako przedstawienie dobre. Miłośnicy klasycznego odczytywania Szekspira z pewnością będą tym przedstawieniem rozczarowani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza