Kilka lat – tyle trwało ustawienie lampy na chodniku przy ulicy Bema, niedaleko Teatru Tęcza. Po drodze dochodziło do zmian dat jej instalacji, raz – w kwietniu ubiegłego roku - dostarczony został niewłaściwy egzemplarz. Koniec końców latarnia jednak stanęła i rozświetliła okolicę. Niestety zniknęła pod koniec roku, a Nowy Rok przywitał dobrze znany kikut. Mieszkańcy znów się zastanawiają, co się stało.
- 16 grudnia 2021 roku otrzymaliśmy informację o ponownym uszkodzeniu latarni. Naprawa została zlecona firmie, która zajmuje się utrzymaniem należącej do miasta infrastruktury oświetleniowej – tłumaczy Tomasz Orłowski, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku.
Jak dodaje, na pojawienie się nowej latarni mieszkańcy mogą czekać nawet kilka miesięcy. Powodem ma być dostępność słupów – na te do tych bardziej klasycznych i typowych lamp trzeba czekać nawet do dwóch miesięcy, a jak już niejednokrotnie podkreślał ZIM, latarnie na ulicy Bema są nietypowe i stylowe. Odtworzenie takowej zajmuje więcej czasu.
Do samego uszkodzenia latarni doszło w wyniku uderzenia w nią przez samochód. Aby uniknąć takiej sytuacji w przyszłości ZIM skonsultował się w tej sprawie z Anną Kowalczyk, Miejskim Inżynierem Ruchu, ponieważ już wcześniej planowano zmianę organizacji ruchu w tym miejscu. Plany zostały potwierdzone.
- Zamierzamy wprowadzić zakaz zatrzymywania się w kilku miejscach w mieście, m.in. na tym fragmencie chodnika przy ulicy Bema, gdzie znajduje się wspomniana latarnia. Być może, zapobiegnie to w przyszłości jej uszkodzeniu, do którego doszło w wyniku uderzenia przez manewrujący pojazd - tłumaczy Anna Kowalczyk.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?