To nie wszystko. Natężenie światła w palących się latarniach miejskich jest od pewnego czasu znacznie mniejsze. Poinformował o tym radę miejską Wiesław Kurtiak, dyrektor ZDM, w trakcie dyskusji nad oszczędnościami w budżecie miasta. To sposób, aby w budżecie ZDM nie zabrakło pieniędzy na pokrycie rachunków.
- Miałem wybór: albo wyłączamy oświetlenie na całych ulicach, albo skracamy czas działania lamp. Wołałem oszczędzać poprzez skrócenie czasu działania oświetlenia - tłumaczy Kurtiak.
W pasach drogowych, którymi zarządza ZDM zainstalowano już blisko siedem tysięcy lamp. Rachunki za oświetlenie drogowe w Słupsku, które płaci ZDM, wynoszą, w zależności od danego miesiąca, od 100 do 200 tys. złotych. Najwyższe są w miesiącach jesienno-zimowych, a najniższe latem, gdy lampy świecą najkrócej.
Czy skrócenie czasu używania lamp drogowych w mieście. oraz ich mniejsze natężenie może być niebezpieczne?
- Sądzę, że krócej świecące się lampy uliczne nie zaskakują kierowców, bo oni i tak muszą jeździć przez całą dobę z włączonymi światłami - mówi podkomisarz Marek Komodołowicz, szef słupskiej drogówki. - Być może inaczej reagują piesi. Ale ograniczenia trwają już drugi miesiąc i skarg jak dotąd nie było.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?