MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łeba. Trwa refulacja plaży i poszukiwania bursztynów

Redakcja
Robotnicy i zbieracze. W Łebie trwa refulacja brzegu plaży i poszukiwania bursztynów. Fot. Edyta Litwiniuk
Robotnicy i zbieracze. W Łebie trwa refulacja brzegu plaży i poszukiwania bursztynów. Fot. Edyta Litwiniuk
W Łebie trwa refulacja plaży. Usypywany jest półkilometrowy odcinek brzegu. To kolejny etap odbudowywania brzegu. Refulacja przyciągnęła poszukiwaczy bursztynu.

Pozwolenie na bursztyny

Pozwolenie na bursztyny

Na zbieranie bursztynu potrzebne jest specjalne pozwolenie. Wydaje je Urząd Morski i kosztuje 82 złote za rok. Nie uprawnia jednak do zbierania bursztynu na terenie refulacji.

Kilkaset metrów od falochronu wschodniego w Łebie rozpoczęły się prace refulacyjne. Pierwszy ich etap wykonano przed sezonem. Usypano wtedy ok. 500 metrów plaży w celu ochrony brzegu na jej zapleczu. Teraz pogłębiarka Rehmann III z torów podejściowych i tzw. osadników czerpie pokłady piasku, żeby usypać kolejne 500 metrów plaży. Pracownicy Urzędu Morskiego w Słupsku podkreślają, że te działania są niezbędne dla ochronienia kurczącego się w tym miejscu wybrzeża.

- Ta część wybrzeża jest dość silnie zabierana przez morze. Refulujemy, żeby odbudować między innymi rewę, co zmniejszy napór morza. Prace będą wykonywane co pewien czas, dopóki nie uda się stworzyć bardziej skutecznych konstrukcji zabezpieczających brzeg i zmniejszających napór morza w tym miejscu - tłumaczy Mariusz Burdukiewicz, główny inspektor ochrony wybrzeża Urzędu Morskiego w Słupsku.

Inspektor wyjaśnia, że refulacja powoduje spłycenie pobrzeża morskiego, a co za tym idzie sprawia wcześniejsze załamanie fal, które o brzeg biją już złagodzone. Prace wykonywane są przed sezonem sztormowym. Pracownicy UM mają nadzieję, że w tym roku, oprócz przewidzianych 51 tys. m3, uda im się usypać kolejne 30 tys. m. szesc.

- Będziemy starać się o zgodę z ministerstwa na wykorzystanie w tym miejscu dodatkowych środków - mówi Burdukiewicz.

Na usypywanej plaży w Łebie pełno jest amatorów bursztynów. Miłośnicy jantaru z siatkami do ich wyławiania czekają przy rurze refulacyjnej. Zdaniem pracowników Urzędu Morskiego, zdarza się, co ciekawe właśnie w Łebie, że pogłębiarka naruszy nawet kilkukilogramowy pokład bursztynu. Jednak wchodzenie na teren prac jest zabronione.

- Teren jest traktowany jako plac budowy. Nie można tu wchodzić. Zwłaszcza że piasek ma to do siebie, że może się upłynnić, a co za tym idzie można się w nim zapaść - wyjaśniają w UM i podkreślają, że każdy amator bursztynów wchodzi na własną odpowiedzialność. Nie powinien też czuć się bezkarny.
- Teren jest kontrolowany przez inspektorów. Mogą oni nawet ukarać grzywną za wstęp na teren refulacji - tłumaczą urzędnicy. Jednak amatorów złocistych kamieni nie odstraszają ani zakazy, ani ewentualne niebezpieczeństwo.

- Dlatego warto - tłumaczy powody jeden z poławiających, pokazując w dłoni spory bursztyn.
Gorączka poszukiwań bursztynów udzieliła się też wrześniowym turystom. Na utwardzonym już brzegu morza kilkanaście osób z wodorostów wygrzebywało malutkie, zlote kamienie. - To na pamiątkę - tłumaczyła pani Ala z Poznania.

POZWOLENIE
Na zbieranie bursztynu potrzebne jest specjalne pozwolenie. Wydaje je Urząd Morski i kosztuje 82 złote za rok. Nie uprawnia jednak do zbierania bursztynu na terenie refulacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza