Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lębork. Stolarka Wołomin upadła i nie płaci

Grzegorz Bryszewski [email protected] tel. (59) 848 81 00 Fot. sxc.hu
Stolarka Wołomin nie płaci swoim pracownikom od kilku miesiecy.
Stolarka Wołomin nie płaci swoim pracownikom od kilku miesiecy.
Przeszło 30 osób z Lęborka ma problem z odzyskaniem zaległego wynagrodzenia od firmy Stolarka Wołomin, która jest w fazie upadłości. Interwencje w tej sprawie zapowiada Inspekcja Pracy.

Niedawno opisywaliśmy skargi aktualnych i byłych pracowników na zaległości w wypłacanych wynagrodzeniach i tragicznej sytuacji zakładu. Dyrektor lęborskiego zakładu (Stolarka Wołomin przeniosła swoją część produkcyjną do Lęborka) tłumaczył wtedy, że firma jest w złej kondycji z powodu problemów na rynku drzewnym, zapowiadał też, że zaległe pieniądze zostaną wypłacone.

Jak mówi jeden z byłych pracowników zakładu nic z tych obietnic nie zostało spełnionych i według jego informacji sam zakład od lipca jest też w trakcie upadłości ugodowej. Podkreśla, że majątek firmy wynosi około 29 mln złotych a zobowiązania wobec wierzycieli ponad 33 mln złotych.

Czytaj także: Wojna o związek zawodowy w Promecie

- Zwolniłem się sam w czerwcu, gdyż jak wiadomo pracuje się przede wszystkim dla pieniędzy, a obietnice dyrektora oraz prezesa firmy na temat zapłaty zaległych wynagrodzeń przestały być wiarygodne. W końcu ileż można czekać na wynagrodzenie oraz być mamiony obietnicami zaliczek i zapłaty w brykiecie? - mówi jeden z byłych pracowników Stolarki Wołomin.

Naszemu rozmówcy firma winna jest prawie 6 tys. złotych netto (dwa wynagrodzenia plus niewykorzystany urlop). Po braku reakcji ze strony firmy próbował odzyskać wynagrodzenie za pomocą sprawy sądowej. W sądzie usłyszał jednak, że wynagrodzenie będzie wypłacane przez Fundusz Świadczeń Gwarantowanych.

- Aby dostać pieniądze muszę pokazać dowód otrzymania wynagrodzenia (w tym wypadku kwitek wypłatowy). To jednak nie jest możliwe, bo kilkanaście razy nie zostałem wpuszczony na zakład, gdzie usłyszałem "Pani kadrowa nie przyjmuje nikogo". Jak mam więc odzyskać swoje pieniądze, jeśli firma uniemożliwia mi to?

Po mimo kilku prób nie udało nam się skontaktować z szefostwem firmy w Lęborku. Próbowaliśmy więc porozmawiać z prezesem całego przedsiębiorstwa z Wołomina. Tam okazało się jednak, że jest on nieosiągalny i nikt nie wie, w którym miejscu przebywa.

Czytaj także: Firmy narzucają więcej obowiązków swoim pracownikom

W słupskim Inspektoracie Inspekcji Pracy udało nam się ustalić, że w sprawie nieprawidłowości w zakładzie interweniowało już kilkunastu pracowników firmy

- Zareagowaliśmy na te sygnały i skontaktowaliśmy się z władzami przedsiębiorstwa. Z naszego punktu widzenia kondycja ekonomiczna firmy nie ma znaczenia, jeżeli pracownik wykonał zlecone zadania należy mu się wynagrodzenie - podkreśla Roman Giedrojć, kierownik słupskiego oddziału PIP.

W Inspekcji Pracy usłyszeliśmy też, że sytuacja związana ze Stolarką Wołomin będzie monitorowana. - Jeżeli ustalimy, że pracodawca może ale z różnych przyczyn nie chce wypłacić zaległych pensji to rozważymy oddanie sprawy do prokuratury - dodaje Giedrojć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza