Ustalenia trwają, kto i jak dokonał zanieczyszczenia Słupi. W poniedziałkowe popołudnie służby postawiła na nogi duża oleista plama wydostająca się z kolektora deszczowego obok siedziby Straży Pożarnej. Wylot zabezpieczono rękawami sorbpcyjnymi, a Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska pobrał próbki do badań. Na wyniki trzeba jednak czekać. Wstępnie nie doszło do przekroczenia w zakresie natlenienia, pH oraz przewodności, która jest wskaźnikiem całkowitej ilości rozpuszczonych minerałów zawartych w wodzie. Jednak analiza w kierunku substancji ropopochodnych potrwa do drugiej połowy lutego.
Do zanieczyszczenia doszło gdzieś na kolektorze numer XIII, który biegnie ulicą Kozietulskiego, Bohaterów Westerplatte, Mierosławskiego, Wybickiego i Nad Śluzami. Ten teren to zlewnia zabudowy mieszkaniowej, obiektów wojskowych, sklepów, ulic i prowadzonych na tym terenie remontów.
Doszło tu do nielegalnego odprowadzenia do kanalizacji deszczowej np. poprzez jeden z kilkuset wpustów deszczowych lub podłączeń posesji substancji ropopochodnych, np. zużytego oleju silnikowego - informuje Tomasz Orłowski, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku.
To karygodne, bezmyślne i niezgodne z obowiązującymi przepisami. Te ostatnie stanowią zresztą, że w teorii mieszkańcy Słupska nie powinni zużytego oleju w ogóle posiadać. Prawo miejscowe zakazuje bowiem prac związanych z wymianą oleju silnikowego, płynów chłodniczych, hamulcowych i lakierowana poza warsztatami naprawczymi. Co więcej, zakazuje się nawet napraw. Natomiast utylizacja i odbiór od warsztatów chemikaliów to już zadanie dla wyspecjalizowanych firm. Również dla PSZOK-ów, gdzie, jeśli już zużyty olej mamy, możemy go przynieść.
- Pod warunkiem, że jesteśmy mieszkańcami będącymi w systemie gospodarowania odpadami - podkreśla Katarzyna Guzewska, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. - Tego typu odpady nie mogą pochodzić z działalności gospodarczej.
- Tego typu zanieczyszczenia kiedyś zdarzały się częściej - mówi Marcin Miller, dyrektor Parku Krajobrazowego Dolina Słupi. - Problem praktycznie zniknął po uporządkowaniu gospodarki wodno-ściekowej w Słupsku i sąsiednich gminach. Wydano na to bardzo duże pieniądze, a jakość wód poprawiła się zdecydowanie. W tym przypadku byłoby to niebezpieczne zjawisko, gdyby doszło do niego latem. Wówczas taka plama stanowiłaby barierę dla przenikania tlenu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?