Nieszczęście Hitu nazywa się Polskie Koleje Państwowe. Kobylniczanki zamiast przybyć do Pruszkowa na mecz prawie dwie godziny przed spotkaniem, jak było w planie, ze względu na opóźnienie pociągu na trasie Słupsk - Warszawa o 90 minut przybyły do hali w Pruszkowie trzy minuty po planowanym rozpoczęciu.
Zamiast rozgrzewki był od razu mecz. Jeszcze w pierwszej połowie kobylniczanki trzymały się dzielnie jak na taką różnicę potencjałów. Gospodynie zasypały kosz Hitu rzutami za trzy punkty, po dwudziestu minutach prowadziły w zbiórkach 15:10, miały 10 - 15 punktową przewagę, którą konsekwentnie powiększały.
W drugiej odsłonie było gorzej, goście zebrali tylko sześć piłek. - I z tego brały się punkty, bo gospodynie nawet jak nie trafiły, to ponawiały akcje i w końcu zdobywały kosze - opowiada Robert Pietraś, szkoleniowiec Hitu. W trzeciej i czwartej kwarcie kobylniczanki były już zmęczone. Nie gra się łatwo wychodząc na parkiet wprost ze spóźnionego pociągu. Zawodniczki Nice Lidera wykorzystały tę okoliczność i zabiegały zespół z Kobylnicy.
Nice Lider Pruszków - Hit Kobylnica 82:42 (25:20, 17:6, 25:5, 15:11).
Hit: Wróbel 4, Marszk 4, Szlachta 5, Baryło 6, Golemska 18 (3), Saidowska 2, Wichłacz 0, Jóźwiak 2, Zielińska 1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?