Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Likwidacja ekonomika w Lęborku: 10 głosów "za", 7 "przeciw"

Grzegorz Bryszewski [email protected]
Uczniowie ekomika protestowali przed siedzibą Starostwa Powiatowego, gdzie na sesji ważył się los ich szkoły.
Uczniowie ekomika protestowali przed siedzibą Starostwa Powiatowego, gdzie na sesji ważył się los ich szkoły. Grzegorz Bryszewski
W piątkowe popołudnie (28 stycznia) radni powiatowi rozmawiali o likwidacji Zespołu Szkół Ekonomiczno-Handlowych w Lęborku. Ostatecznie uchwała przeszła: 10 radnych było za, 7 osób było przeciw.

Do wczorajszej sesji rady (28 stycznia) uczniowie lęborskiego ekonomika przygotowywali się już w środę i czwartek. Polegały one m.in. na na namalowaniu plakatów w obronie szkoły, które rozwieszono w centrum Lęborka.

Tuż przed sesją grupa uczniów tej szkoły pojawiła się przed siedzibą Starostwa Powiatowego. Młodzież miała ze sobą transparenty z hasłami "Zostawcie ekonomik" i "Uczyć się w tej szkole chcemy, dlatego protestujemy". Krzyczano również przez megafon "Panie Tyburski, zostaw ekonomik w spokoju".

- Nikogo nie musieliśmy specjalnie namawiać, żeby wziął udział w proteście. Każdy chętnie włączył się do akcji. Obawiamy się, że nie przekonany pana starosty do zmiany decyzji, ale być może nasz protest i obecność na sali przekona w jakiś sposób radnych - tłumaczyła nam Anna Kołodziej, jedna z uczennic ekonomika.

Gdy rozpoczęła się sesja, sala Starostwa Powiatowego była wypełniona po brzegi. Obrady radnych w milczeniu obserwowali także uczniowie szkoły. Głosowanie nad likwidacją ekonomika poprzedziło odczytanie przez przewodniczącego listu uczniów do radnych.

- Pozwólcie nam skończyć naszą szkołę - prosili w tym liście radnych uczniowie.

Później uchwałę o likwidacji szkoły odczytał Wiktor Tyburski, starosta lęborski. Zamiast odczytania uzasadnienia tego dokumentu, własnymi słowami tłumaczył powód decyzji związanej z likwidacją szkoły.

- Liczba szkół jest zdecydowanie większa niż liczba uczniów zainteresowanych nauką w takich placówkach. A demografia mówi o tym, że taki proces będzie się pogłębiał. Jestem gorąco przekonany, że przeniesienie placówki jest lepszym rozwiązaniem dla uczniów niż tak zwane wygaszenie placówki - tłumaczył Tyburski.

Tą wypowiedź skomentowała radna Teresa Ossowska-Szara, które jest nauczycielką w ekonomiku. Podważyła dane statystyczne podawane przez urzędników starostwa. Zasugerowała, że koszty szkoły są sztucznie zawyżane i powinna się tym zainteresować Regionalna Izba Obrachunkowa. Skrytykowała także sytuację, gdy władze starostwa podwyższają sobie wynagrodzenia i zatrudniają nowych urzędników, a oszczędzać próbują za pomocą likwidacji szkoły.

Ostro przeciwko likwidacji placówki wypowiedział się też radny Grzegorz Palasz.

- Uczniowie zapisując się do ekonomika w pewien sposób podpisali z nami umowę, licząc na to, że ukończą naukę w tym samym miejscu i w tej samej szkole. Nie możemy jej rozwiązywać w trakcie, argumentując sytuację oszczędnościami - argumentował radny.

Ostatecznie uchwała o likwidacji placówki została przegłosowana - 10 radnych było za, 7 osób było przeciw (w trackie głosowania w sali było 17 radnych).

Na sesji nie pojawił się Grzegorz Popin, dyrektor ekonomika. Jego nieobecność skrytykowało kilku radnych, sugerując, że być może nie stoi on po stronie uczniów, lecz po stronie Starostwa.

Likwidacja Ekonomika w skrócie:

O planach likwidacji Zespołu Szkół Ekonomiczno-Handlowych i przeniesienia takiej placówki do pomieszczeń Zespołu Szkół Gospodarki Żywnościowej i Agrobiznesu nieoficjalnie mówiono już od października 2011 r. Sprawa stała się głośna w listopadzie, gdy poruszyły ją lokalne media. Pierwsi zareagowali uczniowie, którzy z transparentami protestowali przed swoją szkołą, spisali petycję i zbierali podpisy mieszkańców przeciwko likwidacji placówki (w ciągu dwóch dni udało im się zebrać ponad 1300 podpisów).Działania przeniesiono też do internetu, gdzie powstał blog i profil na portalu Facebook. Wiktor Tyburski, starosta lęborski, tłumaczył powody tej decyzji troską o publiczny grosz, potrzebą oszczędności i niżem demograficznym. Według materiałów powiatu ZSE-H jest najdroższą w utrzymaniu placówką w mieście pod względem kosztów stałych. W 2011 roku powiat przekazał szkole subwencję oświatową i dopłacił do utrzymania 137 tys. zł. Dopłata w 2012 roku ma wynieść 281 tys. zł, a rok później aż 350 tys. zł (jeśli szkoły nie zostaną połączone). Jeśli plany przeniesienia ekonomika do rolniczaka zostaną zrealizowane, to subwencja trafi właśnie do tej drugiej szkoły.

- Oszczędność wynika na tym, że nie będziemy dopłacać do kosztów stałych (m.in. płac), ponieważ zlikwidowane zostaną etaty dyrekcji, administracji i obsługi, a funkcje te przejmie dyrekcja, administracja i obsługa ZSGŻiA - podkreślają przedstawiciele starostwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza