My o zdanie zapytaliśmy małych "filozofów" z Przedszkola Miejskiego nr 15 w Słupsku. I, o dziwo, zwolenników malowania jajek jest niemal tylu, co fanów wieszania bombek. A może nawet więcej! Choć tak naprawdę, to wcale nie o te jajka chodzi.
Co lepsze - malowanie jajek czy wieszanie bombek - to dla dzieci jakby sprawa drugorzędna. Kwestia zasadnicza to prezenty.
Mikołaj stawia warunki
Andrzejek jest zdecydowany, że lepsza jest Wielkanoc. - Bo idzie się do lasu i szuka się prezentów - mówi rasowy detektyw.
Sceptycznie do tego pomysłu podchodzi Filip. - Ale jak nie znajdziesz, to nie będziesz miał. Lepiej, jak je przyniesie Święty Mikołaj - twierdzi realista.
Nie ma to jednak jak głos rozsądnej kobiety. - Żeby przyniósł Mikołaj, to trzeba być grzecznym i napisać list. Ja tam wolę szukać prezentów w krzakach. Zawsze znajduję - mówi Agnieszka.
- Albo w drzewach - popiera koleżankę Karolek.
Ripostuje Filip. - U mnie jest tak na Boże Narodzenie, że ktoś do mnie dzwoni do drzwi, ja otwieram, a tam nikogo nie ma, tylko dwa worki prezentów. Dlatego wolę te święta.
Smakosze za Wigilią
A to ciekawe
Niejaki Jan Tadeusz Stanisławski, profesor mniemanologii stosowanej, autor rozrywkowego programu telewizyjnego Zezem, niezwykle popularnego w latach 70., wielokrotnie zapewniał o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiejnocy. Jak widać, mimo to w tej kwestii zdania ciągle są podzielone.
Niezwykle ważna okazała się też kwestia jedzenia.
- Lubię Wielkanoc, bo jemy wspólne śniadanie i idziemy do kościółka poświęcić jedzonko, żeby je zjeść potem. I jeszcze stukamy się jajkami, a dopiero potem jemy te jajka - opowiada Asia.
Andrzej: - My też jemy jajka, ale dopiero jak wracamy do domu z kościółka. Albo w zupie, albo same.
Dyskusje o jajkach sprowokowały zwolenników Bożego Narodzenia. - Na Wielkanoc je się tylko jajka, ja to bym lubił Wielkanoc, ale gdyby zamiast jajek były parówki - mówi Filip.
Sporną kwestię rozstrzyga Oskar. - Na Boże Narodzenie jest lepiej, bo jest bardzo dużo jedzenia. U mnie jest 12 potraw i je się opłatek.
W dekoracjach remis
Zwolenników malowania jajeczek było chyba tyle samo, co dzieci lubiących wieszanie bombek.
Zuzia preferuje Wielkanoc. - Bardzo lubię malować pisanki - wyznaje. Tak samo twierdzą Ada i Weronika. Mateuszek też lubi kolorować jajka, ale metodą mniej kłopotliwą - poprzez zanurzanie w barwionej farbkami wodzie.
Jednak Basia, Julka i Sebastian wolą ubierać choinkę. - Można samemu zrobić różne ozdoby i łańcuszki albo powiesić takie błyszczące bombeczki - mówią.
Bałwan czy dyngus?
Niezwykle żywiołowa dyskusja wywiązała się, gdy przyszło porównać rozrywki towarzyszące świętom. Do Wielkanocy długo przekonywał Kubuś. - Można nalać wodę do cytryny albo do truskawki albo do śliwki albo do gruszki i później wkłada się taki mały koreczek i się psika - opowiada o śmigus-dyngusowym uzbrojeniu.
- A jeszcze lepiej to wiadrem - dokłada Andrzej. Brr...
Nie wszyscy jednak lubią taplać się w wodzie.
- Ja wolę zjeżdżać na sankach i dlatego wolę Boże Narodzenie, bo wtedy jest śnieg. - mówi Julka.
- I można lepić bałwana - dodaje Michał. Wspiera go Sebastian. - I wtedy mój bałwanek przytulanka ma prawdziwych kolegów - cieszy się. Sztamę z kolegami trzyma Mikołaj. - Ja też wolę, jak jest śnieg i mróz. Najbardziej lubię, jak mam lód pod nogami. Kiedyś nawet mi się rozleciał - wspomina.
Podsumowując, to według dzieci każde święta są dobre, bo jesteśmy w domu razem. - I mama ma dla mnie więcej czasu i wtedy się ze mną bawi - mówi Ada.
Filozoficzną dyskusję przy użyciu bardzo życiowych argumentów podsumowuje Karolek, który na pytanie, które święta są lepsze, odpowiada: - Sam nie wiem. I jedne, i drugie.
I tego się trzymajmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?