Kibiców wspomagała 18-osobowa drużyna słupskich cheerleaderek Energa - Maxi.
Pierwsze z imion to projektant sukcesu naszej reprezentacji, drugi najlepszy z wykonawców. W sobotę Polska pokonała Belgię 2:0 (1:0) i po raz pierwszy w historii zagra w mistrzostwach Europy.
Sprawa była prosta. W przedostatnim meczu elimnacji wygrać z Belgią i awansujemy do przyszłorocznych mistrzostw Europy, które odbędą się w Austrii i Szwajcarii. Ostatni mecz z Serbią byłby już bez znaczenia. Było ciężko przez 40 minut.
Wreszcie ogromna euforia na trybunach zapanowała po strzeleniu przez Polaków pierwszej bramki. Ludzie zaczęli padać sobie w ramiona, a hasłem przewodnim było: "Ebi, Ebi Ebi" na cześć Euzebiusza Smolarka, zdobywcy gola.
W drugiej połowie meczu za sprawą znacznie lepszej postawy naszych reprezentantów, atmosfera na trybunach była coraz weselsza.
Kibiców wspomagała 18-osobowa drużyna słupskich cheerleaderek Energa - Maxi.
Kiedy ostatecznie stało się jasne, że nikt nam nie odbierze awansu do Euro 2008, publika oszalała. Ludzie padali sobie w ramiona, machali szalikami, nad stadionem Śląskim uniosło się chóralne "Sto lat!"
Po ostatnim gwizdku przez kilkanaście minut wszyscy śpiewali "We are the champions". I tak było. Tego wieczora byliśmy mistrzami!
Atmosferę piłkarskiego święta czuć było nad Śląsku od kilku dni. I Śląsk przywitał kibiców znakomicie. Starsi i młodsi mieszkańcy tego regionu, jak na gospodarzy przystało służyli radą przyjezdnym, którzy gubili się w sieci uliczek i objazdów.
Tuż przed stadionem czekało kilkuset wolontariuszy, doprowadzających miłośników piłki nożnej na stadion.
Tradycyjnie przed Stadionem Śląskim ustawiono dziesiątki stoisk z piłkarskimi gadżetami: szalikami, koszulkami. Zabrakło tylko trąbek, o nieużywanie których prosili piłkarze Polski. Nie znaczy to oczywiście, że widzowie siedzieli cicho. Nic bardziej mylnego.
"Polska! Biało-czerwoni" oraz "My chcemy gola!" od początku spotkania donośnie wykrzykiwało blisko 50 tysięcy gardeł.
Kibiców wspomagała 18-osobowa drużyna słupskich cheerleaderek Energa - Maxi. W Chorzowie wystąpiły po raz trzeci i znów przyniosły naszym piłkarzom szczęście.
- Atmosfera była rewelacyjna i naprawdę gorąca, a kibice świetni - mówi Kamila Zalewska, kapitan zespołu. - Wszyscy razem robili z nami falę i wszyscy razem śpiewaliśmy. Przepraszam za chrypkę, ale mamy pozdzierane gardła od krzyku i wyrażania swojej radości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?