Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabili, żeby się wyżyć

Marcin Bielecki
Daniel P. pochodzi z rozbitej rodziny. Ojciec alkoholik bił go. Dzieciństwo spędził w domu dziecka i zakładzie wychowawczym.
Daniel P. pochodzi z rozbitej rodziny. Ojciec alkoholik bił go. Dzieciństwo spędził w domu dziecka i zakładzie wychowawczym. Marcin Bielecki
25 lat więzienia dla sprawców brutalnego mordu w Wolinie. Ciało ofiary cięli nożem i rozbitą butelką.

Nasz komentarz

Nasz komentarz

- Pierwszy raz w Polsce skazano 16-latka za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem wykorzystując zaostrzone dwa lata temu prawo. Nieletni może dostać tylko 25 lat więzienia.

Sąd jednak postanowił dać Maciejowi P. szansę. Będzie przebywał na oddziale terapeutycznym pod opieką lekarzy specjalistów. To oznacza, że jeśli zerwie z dotychczasowym życiem, ma szansę wrócić do społeczeństwa.

Pierwszy egzamin oskarżony oblał. Wybrał towarzystwo zdemoralizowanych recydywistów.

Mariusz Parkitny

Butami złamali klatkę piersiową i żebra.

Wyrok zapadł przed sądem okręgowym w Szczecinie. 18-letni Maciej P. i 23-letni Daniel P. zostali skazani za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Sędzia Zdzisława Stachów nie zostawiła na nich suchej nitki.

- Dowody są jednoznaczne. Oskarżeni zabili człowieka, bo postanowili się wyżyć - grzmiała.

Dostało się adwokatom. Chcieli, aby ich klientów sądzić za pobicie ze skutkiem śmiertelnym (do 10 lat więzienia), a nie za zabójstwo.

- Sąd jest zaskoczony wnioskiem. Sprawcy skakali po ofierze, połamali żebra, klatkę piersiową. Uszkodzili wszystkie organy wewnętrzne. Tak nie wygląda pobicie. Tak wygląda zabójstwo. Potworne zabójstwo - mówiła.

Pół godziny katowania

Do tragedii doszło w nocy 29 października 2005 r. na dworcu kolejowym w Wolinie. Ofiara to 60-letni Tadeusz Ruszkowski, miejscowy bezdomny. Sypiał w poczekalni dworcowej. Miał na to zgodę kolei. Poczekalnię zamykał na noc po ostatnim odjeździe pociągu. Sprawcy weszli do środka rozbijając szybę w oknie. Przez ponad pół godziny znęcali się nad bezdomnym. Bili i kopali go po całym ciele.

Nożem i rozbitą butelką - tzw. tulipanem - cięli po szyi i klatce piersiowej. Na koniec oblali ciało zupą. Ruszkowski trzymał ją w słoiku. Bezpośrednią przyczyną śmierci było pęknięcie klatki piersiowej i obrzęk płuc. Na ubraniach oskarżonych znaleziono ślady DNA ofiary i krew.

Przed zabójstwem Maciej P. obiecał w sądzie rodzinnym, że poprawi swoje zachowanie. Według psychiatrów mimo młodego wieku zdawał sobie sprawę, że zabija człowieka. Wyrok nie jest prawomocny.
(fot. Marcin Bielecki)

Był postrachem szkoły

W dniu zabójstwa Maciej P. miał 16 lat. Był postrachem miejscowego gimnazjum. Bił młodszych kolegów i wyłudzał od nich pieniądze. Pił. Wagarował. Ma na koncie wyrok za kradzież z włamaniem. Dostał kuratora. Kilka miesięcy przed zabójstwem został przeniesiony do szkoły w Świnoujściu.

W procesie o zabójstwo umniejszał swoją rolę. Według psychiatrów ma szansę na resocjalizację jeśli w więzieniu będzie miał pomoc specjalistów. Sąd orzekł, że będzie odbywał karę na oddziale terapeutycznym. W więzieniu ma jednak fatalną opinię. Był już karany kilkakrotnie przez przełożonych. Nawiązał kontakt z najbardziej zdemoralizowanymi więźniami.

Wyrazili skruchę

Drugi z oskarżonych, 23-letni Daniel P. kilka razy zmieniał zeznania. Większość winy wziął na siebie. Pierwszy zadzwonił na policję mówiąc o zwłokach na dworcu.
Był już karany za kradzież i paserstwo. Jest uzależniony od narkotyków. W więzieniu ma dobrą opinię. Obaj wyrazili skruchę.

Mariusz Parkitny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza