Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pszczoły już chcą latać

Andrzej Gurba
Przez dodatnie temperatury budzą się pszczoły.
Przez dodatnie temperatury budzą się pszczoły. fot. Krzysztof Tomasik
Tej zimy prawdziwej zimy jeszcze nie było, nie licząc kilku mroźnych dni. Teraz jest coraz cieplej.

Dodatnie temperatury i słońce za oknem mogą znacznie przyspieszyć wegetację roślin.

- Rośliny są gotowe do wegetacji, czyli do tego, aby rosnąć. To skutek ostatnich ciepłych dni. W nocy jest jednak chłodniej, stąd nic na razie nie przyspiesza - mówi Zygmunt Gudebski, zastępca kierownika oddziału w Strzelinie Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.

Kazimierz Kulas, szef Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Bytowie zauważa, że do życia zaczynają budzić się pszczoły.

- Taką informację dostałem od pszczelarzy. To pewnie znaczy, że idzie szybka wiosna - ocenia Kulas.

Zgodnie z rolniczym kalendarzem wegetacja przypada na marzec.
Jeśli jednak będą dodatnie temperatury w nocy, to możemy spodziewać się jej już w lutym.

- Wtedy najgorszy byłby niespodziewany mróz, jeszcze z wiatrem i bez śniegu. Wystąpiłby bardzo duże szkody. Zboża by zmarzły. To samo dotyczy pąków drzew owocowych - oznajmia Gudebski.

Brak prawdziwej zimy już spowodował, że rośliny nie są zahartowane, a więc mniej odporne na wszelkie pogodowe anomalie i uszkodzenia.

- Przy dodatnich temperaturach drzewa owocowe mogą puszczać soki. Jeśli wtedy przygrzeje słońce, a później przyjdzie mróz, to drzewa zostaną uszkodzone. Na takie sytuacje jest kilka rad. Dlatego wcześniej powinno się pnie drzew malować wapnem, aby odbijały w początkowym okresie słoneczne promienie. Można je też owijać słomą, ale już nie folią, bo ta je nagrzeje - informuje Gudebski.

Specjaliści z ośrodków doradztwa rolniczego nie potwierdzają obiegowej opinii, że słaba zima sprzyja rozwoju wszelkiego rodzaju robactwa, szkodników i że odbije się to na jakości upraw.

- Jak są duże ujemne temperatury, to robactwo schodzi w głąb gleby i też przeżyje. Jak była zima stulecia, to stonkę ziemniaczaną znajdowano na głębokości półtora metra - mówią pracownicy ODR w Strzelinie. A więc, czy zimno, czy ciepło, to i tak robactwo będzie.

- Jeszcze tydzień ciepło i wszystko ruszy. Wtedy trzeba tylko modlić się, aby nie przyszły mrozy, bo wszystko padnie - mówi Wojciech Kwaśniewski, rolnik z podmiasteckiego Świerzna.

Dodaje, że tak wczesne dodatnie temperatury nie sprzyjają specjalnie oziminom. - Atakują je grzyby, które mają dobre warunki do rozwoju - oznajmia rolnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza