Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O włos od katastrofy kolejowej

archiwum
W 2000 roku nastolatkowie ze Starych Bielic ustawili betonowe bloki na torach. Skończyło się to właśnie tak. Niewiele brakowało, by to samo stało się w Świdwinie.
W 2000 roku nastolatkowie ze Starych Bielic ustawili betonowe bloki na torach. Skończyło się to właśnie tak. Niewiele brakowało, by to samo stało się w Świdwinie. archiwum
Chwile grozy przeżyli we wtorek wieczorem pasażerowie pociągu jadącego ze Świdwina w kierunku Szczecina.

Nagle poczuli gwałtowne hamowanie, usłyszeli przeraźliwy pisk kół. Pociąg cudem utrzymał się na torach.

Łukasz Ś. i Paweł H. ze Świdwina z nudów, dla zabawy, ułożyli kilkumetrową przeszkodę na torach. Wykonali ją z zebranych w okolicy metalowych części, wyrzuconych sprzętów AGD, różnego rodzaju pojemników i kamieni. Zapora stanęła dwa kilometry za stacją w Świdwinie, w okolicy ul. Łąkowej.

Swoje dzieło szesnastolatkowie skończyli tuż przed godz. 20. Nie minęło pół godziny, kiedy na horyzoncie pojawił się nadjeżdżający pociąg. Tylko dzięki błyskawicznej reakcji maszynisty i tego, że pociąg jeszcze nie zdążył nabrać pełnej prędkości po minięciu świdwińskiej stacji, udało się maszynę zatrzymać tuż przed przeszkodą.

- Gwałtowne hamowanie wcisnęło nas w fotele, to były sekundy. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Nagle pociąg się zatrzymał, w szczerym polu - mówili nam na gorąco pasażerowie.

Na miejsce bardzo szybko przyjechała policja, którą zaalarmował mieszkaniec Świdwina.

- Mężczyzna zauważył, co na torach zrobili ci dwaj chłopcy i natychmiast do nas zadzwonił - poinformował nas Krzysztof Chojnacki, rzecznik świdwińskiej policji. - Pech chciał, że w tym czasie już jechał pociąg i przeszkody nie zdążyliśmy usunąć. Na szczęście, nikomu nic się nie stało. Za to chłopcy wpadli w nasze ręce.

Łukasz Ś. i Paweł H. zdążyli odjechać na rowerach zaledwie kilkaset metrów. - Tłumaczyli, że nie zdawali sobie sprawy z tego, co robią. Nie wiedzieli, że taka zabawa może spowodować wykolejenie pociągu - dodaje Krzysztof Chojnacki.

- Szesnastolatkowie wrócili do domów i za swój czyn odpowiedzą przed sądem rodzinnym. My postawimy im zarzut spowodowania zdarzenia zagrażającego zdrowiu i życiu wielu osób.

Tylko w 2007 roku na torach znalazło się aż 216 przeszkód, których wykonawcami byli najczęściej chłopcy w wieku 12-16 lat. Każda mogła spowodować katastrofę.

- Za każdym razem narażone było życie pasażerów. My traciliśmy pieniądze, nawet po kilkanaście tysięcy - wyjaśnia Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy Polskich Linii Kolejowych w Warszawie.

- W tym roku też były już sytuacje, które mogły zakończyć się tragicznie. W lutym w pobliżu stacji w Sulejówku nieznani sprawcy nakładli w rozjazd na torach kamieni, w marcu na trasie Warszawa Wschodnia - Wawer pociąg najechał na betonowe bloki. Cudem nie było poszkodowanych, za to ruch został wstrzymany na trzy godziny.

Inga Domurat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza