Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opalanie bez słońca

Dove
Dzięki kosmetykom samoopalającym można uzyskać piękny koloryt skóry bez kąpieli słonecznych.
Dzięki kosmetykom samoopalającym można uzyskać piękny koloryt skóry bez kąpieli słonecznych. Dove
Trudno uwierzyć, ale samoopalacze istnieją już od czterdziestu lat, mimo, że dopiero teraz robią tak zawrotną karierę.

Rośnie, bowiem nasza wiedza o niekorzystnym wpływie opalania: począwszy od procesów przedwczesnego starzenia się skóry aż po nowotwory. Tymczasem samoopalacze mogą zapewnić nam przez cały rok imitację złocistej skóry. Jak działają, jak się obchodzić z koloryzującymi preparatami i wreszcie jakie mają wady?

Naturalną opaleniznę uzyskujemy dzięki działaniu promieni słonecznych na zawartą w skórze melaninę. Samoopalacze bazują natomiast na substancjach chemicznych, które pozwalają uzyskać przyciemnienie koloru skóry. Zabarwienie powstaje poprzez wiązanie się składników preparatu z warstwą zewnętrzną naskórka. Pierwszy efekt pojawia się zwykle po około 1-2 godzinach od aplikacji preparatu. Jednak nakładanie samoopalaczy trzeba sukcesywnie powtarzać, bo łuszczące się komórki naskórka sprawiają, że opalenizna blednie i w końcu znika.

Tajemniczy związek

W końcu lat 50., właściwie zupełnie przypadkiem, odkryto przyciemniające skórę właściwości związku o charakterze cukrowym czyli dihydroksyacetonu nazywanego DHA. Od tego czasu podbił on rynek kosmetyczny i nadal stosowany jest w samoopalaczach jako decydujący składnik.

To niestety za jego przyczyną preparaty, które wchodzą w reakcję z naszą skórą, mają nieprzyjemny zapach. Jak do tej pory nie udaje się odnaleźć innego, równie skutecznego składnika, który wyeliminuje charakterystyczny zapach. W nowoczesnych samoopalaczach stosuje się natomiast związki, które obniżają stężenie DHA i sprawiają, że tradycyjny aromat kojarzony z samoopalaczami jest mniej wyczuwalny.

Mimo tej wady DHA jest substancją łagodną dla skóry, działa jedynie na jej powierzchni, nie jest rakotwórcza ani toksyczna, nie zmywa się pod wpływem kąpieli. Nie hamuje też naturalnego procesu opalania. Warto o tym pamiętać wychodząc na słońce, bowiem stosowanie samoopalacza nie zwalnia z konieczności aplikacji kremów z filtrami - choć nowoczesne preparaty zawierają także takie zabezpieczenia. W ich składzie pojawiają się również wyciągi roślinne na przykład z orzecha włoskiego czy henny, by uzyskiwany kolor sztucznej opalenizny nie był zbyt żółty, a zbliżony do naturalnej.

Jaka skóra, taki kolor

- Trwałość opalenizny uzyskanej z pomocą samoopalacza zależy między innymi od indywidualnych właściwości naskórka - mówi Ewa Wawrzeńczak, kosmetyczka - Od szybkości złuszczania wierzchniej warstwy, od głębokości, na jakiej powstało zabarwienie. To dlatego tak ważny jest peeling wykonywany przed nałożeniem preparatu. Związki chemiczne samoopalacza nie działają natychmiast, więc przez pierwsze godziny lepiej unikać kąpieli. Odcień i intensywność sztucznej opalenizny zależy od naturalnej grubości warstwy naskórka - im jest ona grubsza, tym uzyskuje się ciemniejszy kolor opalenizny. Wpływ na kolor ma także pH skóry różnych osób.

To główne przyczyny, dla których, każdy z nas może uzyskać inny efekt korzystając z tego samego preparatu. Wadami długiego stosowania samoopalaczy może być przesuszenie skóry, choć jednak te nowoczesne preparaty wzbogacane są już substancjami nawilżającymi, natłuszczającymi. Każda z pań bez trudu może wybrać najwygodniejszy dla niej sposób aplikacji samoopalacza - w sprayu, kremie, piance czy specjalnych chusteczkach.

KAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza