Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poczta i fryzjer obok amerykańskiej antyrakiety

Redakcja
USA chce wybudować w Redzikowie remizę, magazyn, jadalnię, punkt medyczny, budynek rekreacyjny, a nawet pocztę.
USA chce wybudować w Redzikowie remizę, magazyn, jadalnię, punkt medyczny, budynek rekreacyjny, a nawet pocztę. US MARINES
Polskie prawo będzie obowiązywać na terenie amerykańskiej części bazy w Redzikowie. Budowa jej zasadniczej części właśnie zaczyna być realizowana

Tarcza w Redzikowie nabiera rozpędu. W najbliższy wtorek potencjalni wykonawcy zainteresowani budową infrastruktury na potrzeby USA będą zwiedzać teren byłego lotniska wojskowego. Dzień później wezmą udział w konferencji zorganizowanej w Słupsku, gdzie zapoznają się ze szczegółowymi wymaganiami US Corps Of Engineering (Korpus Saperów US Army), który odpowiada za budowę instalacji. Wszystko wskazuje na to, że Amerykanie postępują zgodnie z harmonogramem prac. Wskazuje, bo sam dokument jest niejawny. Znany jest tylko jego zarys, z którego wynika, że roboty rozpoczną się w drugiej połowie przyszłego roku i potrwają ponad 500 dni. Termin uzyskania gotowości operacyjnej dla tarczy w Polsce wyznaczono mgliście na 2018 rok.

Na około 17 hektarach lotniska armia Stanów Zjednoczonych chce wybudować remizę, magazyn, jadalnie, punkt medyczny, budynek rekreacyjny, a nawet pocztę i zakład fryzjerski. Również ciąg chodników, drogi z asfaltową nawierzchnią, kanalizację ściekową i burzową oraz nową sieć teleinformatyczną. Takie zapisy znalazły się na stronach internetowych tamtejszego Urzędu Zamówień Publicznych. W przetargach, które wkrótce zostaną ogłoszone, mogą wziąć udział polskie firmy. Gwarantuje to umowa, która stanowi, że Siły Zbrojne USA będą mogły korzystać z usług miejscowych kontrahentów.

Zdaniem Ministerstwa Obrony Narodowej, biorąc pod uwagę, że Amerykanie przy przyznawaniu kontraktów kierują się między innymi zasadą konkurencyjności, można założyć, że polskie firmy będą miały duże szanse na pozyskanie części zamówień. Przetarg na instalację stricte wojskową dopiero będzie ogłoszony. Zajmie się nim Missile Defence Agency, czyli Agencja Obrony Antyrakietowej. Właśnie ten drugi przetarg lub przetargi mogą wzbudzać zainteresowanie mieszkańców, bo najpewniej będą obejmować kluczową część bazy, czyli instalacje dla radaru i wyrzutni. Szerszych konsultacji jednak się nie przewiduje, ale jak zastrzega MON, jego przedstawiciele od momentu wyboru „miejsca dyslokacji bazy obrony przeciwrakietowej w Redzikowie na bieżąco informują władze samorządu terytorialnego regionu słupskiego o planach i postępach w jej budowie”. Chodzi o gminę Słupsk i starostwo powiatowe.

Przedstawiciele tego pierwszego do niedawna przyznawali, że informacje o tarczy czerpali bardziej z mediów. Nie da się jednak ukryć, że ostatnio po naciskach ze strony samorządowców liczba i częstotliwość spotkań zwiększyła się zarówno w Słupsku, jak i w Warszawie. Co istotne, baza w Redzikowie ze względu na swoją ważną funkcję obronną będzie miała znaczenie strategiczne. Nie tylko dla USA i Polski, ale i całego NATO, bo antyrakiety mają ochraniać również Europę. Będzie więc ponadprzeciętnie broniona. Dla jej ochrony powołano nawet nową jednostkę wojskową w Słupsku, czyli Batalion Ochrony Bazy. Wcześniej z Redzikowem zapoznawali się żołnierze jednostek specjalnych, którzy wojskowe budynki szturmowali, desantując się z helikopterów. Nie ulega wątpliwości, że tarcza będzie celem. Co, jeśli komuś przyjdzie do głowy ją zaatakować lub dokonać zamachu?

- Ewentualny atak spotkałby się ze stanowczą reakcją NATO - zapewnia Bartłomiej Misiewicz z MON i tłumaczy, że równałoby się to z atakiem na Polskę, a w przypadku amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej oraz stacjonujących żołnierzy US Army - też na USA. Wątpliwości można mnożyć. Skoro cały teren wojskowy w Redzikowie znajduje się na terytorium RP i pozostaje jej własnością, to jeśli odpalona z niej rakieta zestrzeli pocisk balistyczny, to kto tego dokonał? Również kto pokryje ewentualne szkody? MON wyjaśnia, że decyzję o odpaleniu antyrakiety podejmować będzie amerykański dowódca systemu antyrakietowego.

Tarcza zgodnie z dwustronnymi umowami i z prawem międzynarodowym służyć ma tylko do samoobrony. - Dlatego legalność użycia w kontekście prawnomiędzynarodowym z punktu widzenia RP (na terenie której będzie ona zlokalizowana) oraz USA (które są odpowiedzialne za jego operacyjne użycie) nie będzie mogła być kwestionowana - informuje Bartłomiej Misiewicz.- Odpowiedzialność za ewentualne szkody spowodowane użyciem systemu w ramach samoobrony ponosi co do zasady agresor.

Jednak w przypadku ewentualnego wystąpienia z roszczeniem o charakterze odszkodowawczym wobec USA i Polski w związku z użyciem systemu za szkody spowodowane z jego użyciem odpowiadać będą przede wszystkim Stany Zjednoczone, choć z prawa międzynarodowego wynikają także możliwości, w których Polska może być adresatem takiego roszczenia obok USA. Co wówczas? Okazuje się, że możemy liczyć na wsparcie prawne, a jeśli przyjdzie płacić odszkodowanie, to USA zobowiązały się, do „życzliwego rozpatrzenia wniosków RP o zwrot wszelkich poniesionych przez nią z tego tytułu kosztów”.

Pewne jest, że na terenie bazy w Redzikowie obowiązywać będzie polskie prawo, a personel amerykański będzie zobowiązany do jego przestrzegania. Za jego naruszenia żołnierz odpowie przed polskim sądem. Chyba że popełni przestępstwo lub wykroczenie skierowane wyłącznie przeciwko mieniu lub bezpieczeństwu USA lub przeciwko osobie lub mieniu innego członka Sił Zbrojnych USA lub ich personelu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza