MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Maradona, Dunga i inni. Trenerska klęska w RPA

Grzegorz Hilarecki [email protected]
Trener reprezentacji Argentyny- Diego Maradona
Trener reprezentacji Argentyny- Diego Maradona Fot. internet
Po odpadnięciu Argentyny i Brazylii z mundialu kibice wczoraj przywitali te drużyny po powrocie do domów, choć oba przegrały przez kontrowersyjnych szkoleniowców.

Przed weekendowymi meczami większość kibiców zastanawiała się, która z tych drużyn zdobędzie mistrzostwo świata. Ich sukces wydawał się oczywisty, bo jak dotąd wszyst­kie mundiale rozgrywane poza Europą padały łupem którejś z południowoamerykańskich drużyn. Do tego Brazylia i Argentyna grały w RPA tak, że nadzieje te potwierdzały. Do czasu jednak, bo gdy tylko trafiły na silną europejską drużynę, wyszło szydło z worka, czyli ich słabość. Nie piłkarska, bo grają w nich największe gwiazdy światowego futbolu, tylko braki na ławkach rezerwowych. Choć ich trenerzy się diametralnie różnią, a ich boiskowe koncepcje dzieli odległość jak od bieguna do bieguna, skutek okazał się dokła- dnie ten sam. Zapewne dlatego, że obaj zaprzeczyli preferowanym od dawien dawna przez ich reprezentacje systemom gry.

Argentyna, która opierała swój futbol na świet­nej organizacji gry, w RPA miała tylko gwiazdy. Zabrakło trenerskiej myśli na ustawienie gry defensywnej i wypracowania schematów w ataku. W kraju atakują Diego Maradonę, że nie zabrał na mundial Javiera Zanettiego i Estebana Cambiasso z Interu, a gwiazdę tego klubu - napastnika Diego Milito posadził na ławce rezerwowych. Ale o dziwo, niewielu domaga się dymisji trenera, a on nie deklaruje rozstania z kadrą.

Diego Maradona: - Jestem załamany. W tym momencie nie chcę myśleć o swojej przyszłości. Nie podejmę decyzji pod wpływem chwili. Muszę wszystko omówić z rodziną i przyjaciółmi.
Boski Diego jest lubiany, a na lotnisku w Buenos Aires kil­ka tysięcy fanów w błękitno-
-białych strojach witało go i drużynę. Jak informuje PAP, wielu trzymało plakaty nawołujące władze związku, by pozostawiły Maradonę na stanowisku selekcjonera.

Drugi potentat futbolu Brazylia, miał zdobyć mistrzostwo. Z taką wizją jechał na mundial Carlos Dunga. Były piłkarz odwrotnie niż Maradona postawił na organizację gry. To była zupełnie inna Brazylia niż zawsze. Obrona miała w niej decydujące znaczenie. Każdy z piłkarzy był wpisany w schemat. W podbramkowej sytuacji w meczu z Holandią to zawiodło.

Tutaj jest wspólny mianownik z Maradoną, bowiem Dunga był w kraju krytykowany, gdyż nie zabrał do RPA, Ronaldinho, który odzyskał w Milanie dawną formę.

Mimo niepowodzenia w mistrzostwach świata w RPA, piłkarze reprezentacji Brazylii po powrocie do ojczyzny zostali ciepło przyjęci przez kibiców. Ale Dunga złożył dymisję, a federacja piłkarska ją przyjęła.
Następcę poznamy do końca lipca.

Obaj trenerzy czołowych południowoamerykańskich drużyn nie spisali się na mundialu, gdyż w decydującym momen­cie nie potrafili wpłynąć na drużyny, by odwrócić losy rywalizacji, więc ich zespoły odpadły w 1/4, dokładnie jak cztery lata temu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza