Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Gortat: sezon NBA może ruszyć w styczniu

Paweł Sikorski
Marcin Gortat podczas meczu reprezentacji Polski.
Marcin Gortat podczas meczu reprezentacji Polski. archiwum/mg13.com.pl
Rozmowa z Marcinem Gortatem o przedłużającym się lokaucie w NBA, jego obecnych skomplikowanych treningach, sytuacji w polskiej lidze i szansach Energi Czarnych Słupsk na mistrzostwo kraju.

- Kibice koszykówki żyją ostatnio przedłużającym się lokautem. Odwołano mecze listopadowe i nie pomogły nawet rozmowy z profesjonalnym negocjatorem. Czy jest jeszcze szansa na kompromis?

- Myślę, że jest szansa na osiągnięcie kompromisu w tej sprawie. Wszystko zależy od tego, której ze stron będzie najbardziej zależało na tym, żeby rozpocząć mecze i cały sezon. My, jako zawodnicy, zeszliśmy już z naprawdę wielu poziomów, które mieliśmy zagwarantowane w poprzednich latach. Nie pozostaje nic innego, jak czekać, aż sami właściciele odstąpią od swoich pewnych żądań i założeń. Musimy modlić się, żeby liga wystartowała jak najszybciej. Koszykówka jest sportem bardzo widowiskowym, a na lokaucie cierpią najbardziej kibice, a nie zawodnicy czy właściciele.

- Czy według Ciebie sezon 2011/2012 dojdzie do skutku?

- Uważam, że sezon dojdzie do skutku. Czy ruszy w tym roku? Ciężko stwierdzić. Mam takie wrażenie, że może być to w okolicach stycznia. Jest duża szansa, że w tym roku w ogóle nie zagramy w koszykówkę i wszystko ruszy dopiero po Nowym Roku.

- Żądania zawodników są jasne - chcemy 53% na nasze pensje i ani procenta mniej. Podpisujesz się pod tym?

- Osobiście nie uczestniczę w rozmowach ani spotkaniach, ale podpisuję się za tym, za czym stoi cała grupa zawodników. To przecież zawodnicy nakręcają całą grę i machinę, jaką jest liga NBA. Proponowany przez nas podział uważam więc za sprawiedliwy. Tak jak powiedziałem, my jako zawodnicy oddaliśmy już bardzo dużo procentów z naszych podziałów. Teraz czas, aby właściciele wykonali jakiś ruch.

- Jak wyglądają teraz Twoje treningi?
- Moje obecne treningi wyglądają bardzo skomplikowanie. Staram się nie popaść w rutynę. Zmieniam codziennie mój trening. I tak jednego dnia wykonuję dużo siłowych ćwiczeń, innego skupiam się na kondycji, a jeszcze następnego trenuję z piłką. Do tego dochodzą oczywiście ćwiczenia na bieżni i ogólne podnoszenie moich indywidualnych umiejętności.

- Grasz mecze treningowe z kolegami?

- Oczywiście staram się łatać treningi grą pięciu na pięciu, kiedy to spotykamy się grupami w paru zawodników z kilku drużyn i gramy miedzy sobą, żeby pozostać w formie. Chcemy być gotowi wtedy, kiedy sezon wystartuje.

- W tym roku spędziłeś bardzo dużo czasu w Polsce. Co zapamiętasz najbardziej z pobytu w ojczyźnie?

- Spędziłem bardzo dużo czasu w te wakacje w Polsce. Najbardziej zapamiętam wszystkich kibiców, którzy bardzo miło mnie przyjęli, np. we Włocławku czy na meczu ŁKSu. Miło wspominam również tych, których spotkałem zwyczajnie na ulicy czy na moich campach (w ośmiu miastach w Polsce - przyp. red.). Wszyscy życzyli mi bardzo dobrze. Takie osoby dają mi siłę aby trenować i stawać się lepszym. Chciałbym im bardzo podziękować za to, co robią. Oczywiście zapamiętam tez różnego rodzaju imprezy - pierwszą moją przejażdżkę prawdziwą rajdówką z Grzegorzem Grzybem, występ u Kuby Wojewódzkiego w programie czy w "Kocham Cię Polsko!".

Dużo dobrego zrobiła w tym roku twoja fundacja MG13.

- Zgadza się. W tym roku powstała szkoła mistrzostwa sportowego Marcina Gortata w Łodzi. Jest to gimnazjum i liceum. Powstały tam w tej chwili sekcje siatkówki, piłki nożnej i oczywiście koszykówki, a w przyszłości postaramy się wprowadzać wiecej dyscyplin. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych po wiecej informacji na stronę www.mg13.com.pl. Było dużo rzeczy, które zrobiłem w tym roku i jestem wdzięczny nie tylko kibicom, ale również sponsorom. Firmy takie jak Lexus czy Right Guard sprawiają, że koszykówka w Polsce stoi na co raz lepszym poziomie.

- A propos polskiej koszykówki. Masz w tym roku znacznie więcej wolnego czasu. Czy poświęcasz go na oglądanie Tauron Basket Ligi?

- Śledzę polską ligę, po raz pierwszy tak blisko od wielu lat. Jest parę osób, które grają na naprawdę bardzo wysokim poziomie.

- Kibicujesz oczywiście klubowi z rodzinnej Łodzi?

- Jeśli chodzi o sam łódzki klub to nie da się ukryć, ze kilka porażek trzeba będzie zaakceptować. Jesteśmy dopiero beniaminkiem, bardzo młoda ekipą. Trzeba poprawić wiele rzeczy, nie tylko w naszej grze, ale także w organizacji i zajmie nam to z pewnością co najmniej kilka lat.

- A jak oceniasz szanse Czarnych Słupsk w obecnym sezonie? Znasz naszych amerykańskich graczy, takich jak David Weaver czy Darnell Hinson?

- Niektóre nazwiska być może kiedyś obiły mi się o uszy, ale osobiście nie znam tych zawodników. Nie da się ukryć, że Czarni Słupsk przez kilka ostatnich lat grali na bardzo wysokim poziomie. Wasz klub rozwija się coraz lepiej. Macie silnego partnera, mówię tu o Enerdze, która z pewnością bardzo was wspomaga. Nie pozostaje nic innego, jak tylko organizacyjnie dopiąć wszystkie sprawy i dążyć do sukcesu. Wiem, że macie paru zdolnych polskich graczy, dlatego z niecierpliwością czekam na Wasze wyniki. Na pewno będę was głęboko i dokładnie śledził.

Rozmawiał Paweł Sikorski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza