MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Sroka: Drużyna powinna mieć szóstego zawodnika, który powinien być z nią na dobre i na złe

Rafał Szymański
Fot. Rafał Szymański
Rozmowa z Marcinem Sroką, kapitanem Energi Czarnych

- Nie podziękowaliście kibicom, schodząc do szatni po drugim meczu w Kołobrzegu.

- Po pierwszym spotkaniu kilku chłopaków z zespołu było świadkami niecodziennych sytuacji, gdzie kibice pożegnali ich bardzo wulgarnie. Rozumiem, że to jest sport, tu raz się wygrywa, raz przegrywa. Ale drużyna powinna mieć tego szóstego zawodnika, który powinien być z nią na dobre i na złe. Byli w naszym zespole tacy, którzy widzieli, jak kibice pokazywali środkowe palce, kilku graczy obrażano. Ok, zagraliśmy kichę, fatalnie, ale taki jest sport. W drugim meczu było lepiej. Ale jako zespół powiedzieliśmy sobie, że nie będziemy dziękować kibicom po tym, co się wydarzyło. Nie może być tak, że są z nami tylko wtedy, kiedy wygrywamy. Jako kapitan mogę podziękować im, bo pomogli nam przy wielu spotkaniach, ale teraz doszło do czegoś złego.

- Którzy z zawodników zostali obrażeni?

- Z tego co słyszałem, to byli to Paweł Malesa, Marcin Dutkiewicz, ktoś jeszcze. Poczuli się urażeni.

- Oczekiwaliście od kibiców, że będą z wami mimo porażki?

- Zawsze będę dziękował kibicom za to, że nas wspierają, ale po tym pierwszym meczu jakaś grupa zachowała się nie tak. Nie można wypowiadać się pod wpływem emocji. Ja wiem, że to jest sport, że on je wywołuje... Tylko my nie mówimy do kibiców "Jesteście tacy... czy owacy". Nie obrażamy ich. Owszem sportowcy też popełniają głupstwa. Ja zrobiłem wiele takich rzeczy, jedno w Słupsku. Byłem młody, grałem w innej drużynie, kibice to pamiętają. Jestem wdzięczny, że mnie, mimo to, przyjęli.

My w pierwszym meczu popełniliśmy błąd, że przegraliśmy, ale nie powinno być takich uwag pod naszym adresem.

- Zdecydowaliście się odpowiedzieć całym zespołem, mimo że dotyczyło dwóch czy trzech zawodników.

- Tak. Jesteśmy zespołem i odpowiadamy w całości za nasze dokonania. Ja jako kapitan mogę podziękować kibicom, którzy są z nami i jeżdżą wszędzie. Ale są sytuacje, w których jako kapitan nie jestem w stanie nic zrobić. My bez względu na to, czy będzie doping, czy nie zagramy w środę swoje i jeszcze w tym sezonie, powtórzę się, zrobimy niejedną niespodziankę. Tak jak obiecywałem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza