MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Matura z matematyki budzi najwięcej obaw. Jednak nastroje wśród słupszczan były dobre

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Matura z matematyki w V LO w Słupsku.
Matura z matematyki w V LO w Słupsku. Łukasz Capar
O godzinie 9 maturzyści przystąpili do obowiązkowego egzaminu z matematyki. Egzamin na poziomie podstawowym jest obowiązkowy dla wszystkich zdających maturę. Na rozwiązanie zadań maturzyści mają trzy godziny. Matematyka to przedmiot, z którym polscy uczniowie mają najwięcej problemów, stąd też przed egzamin, większy stres.

Egzamin z matematyki to jeden z tych z progiem zdawalności - aby zaliczyć maturę, trzeba zdobyć co najmniej 30 procent możliwej do zgromadzenia liczby punktów. 

Spośród trzech obowiązkowym przedmiotów, najwięcej obaw jest przed matematyką. W zeszłym roku w województwie pomorskim nie zdało jej 16,5 procent maturzystów.

O nastroje zapytaliśmy maturzystów z V LO w Słupsku.

- Mogą być problemy. Jestem humanistą, z polskim poszło łatwo, angielskiego też się nie boję, ale z matematyki przewiduję trudności – mówi Mateusz.

Kacper do matematyki podchodzi na luzie. - Nie powinno być trudno. Trzydzieści procent nie jest trudno zdobyć, jestem dobrej myśli. Planuję iść na prywatną uczelnię, więc liczba punktów z matury nie będzie miała większego znaczenia.
Maciek też nie przewiduje problemów z matematyką.

- Próbne matury poszły mi dobrze, więc myślę, że dziś też nie będzie trudno. Uczę się głównie chemii i biologii na egzaminy rozszerzone, od tego jak zdam, zależy, na jaką uczelnię się dostanę.

Uczniowie, którzy chcą tylko zdać, podchodzą do matury na luzie, jednak ci, którzy marzą o kierunkach, na które trudno się dostać, wiedzą, ze nie wystarczy zdać. Progi na medycynę, psychologię, czy prawo są bardzo wysokie. Na medycynę trzeba mieć powyżej 80 procent z chemii i biologii.

- Wśród uczniów panuje ogromna presja wewnętrzna. Oni wiedzą, że muszą dobrze napisać egzamin, żeby dostać się na wymarzone studia. Na pewno jest stres, niepewność, obawa i lęk. Zawsze po pierwszym egzaminie jest trochę lżej. Matematyka budzi najwięcej obaw - twierdzi Mariusz Domański, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Słupsku.

Bunt oraz relacje z człowiekiem. Maturzyści zadowoleni z tem...

Maturzyści są zgodni - największym wyzwaniem będzie egzamin z królowej nauk. Choć niektórzy mają ją w małym palcu, wielu maturzystów obawia się, że to właśnie matematyka stanie im na drodze ku dalszej edukacji.

- Gdyby nie matematyka, byłbym pewny swego. Polski i angielski to nie wyzwanie, ale matematyką się stresuję. Może przez to, że próbne egzaminy nie poszły mi za dobrze. Przygotowywałem się, rozwiązując arkusze maturalne. Oby to pomogło. Nie zależy mi na wysokim wyniku - mówi Marcin, abiturient technikum.

W zeszłym roku matematyki nie zdało 16,5 procent egzaminowanych. Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy jest m.in. obowiązek zdawania matury z matematyki przez uczniów borykających się z dyskalkulią. Umożliwiono im wprawdzie zdawanie egzaminu w wydłużonym czasie i w osobnej sali, a ich arkusze oceniane są w nieco inny sposób niż pozostałych uczniów, jednak często to nie wystarczy.

Dyskalkulia jest zaburzeniem neurorozwojowym związanym z brakiem intuicji numerycznej. Jak wyjaśnia Anna Daria Walerzak-Więckowska, gdańska psycholog i pedagog, oznacza to brak umiejętności posługiwania się liczbami i operacjami matematycznymi w zakresie czterech podstawowych działań.

- Możemy się spodziewać w populacji od 3 do 6 procent osób z takim zaburzeniem. Bardzo istotna w tej grupie osób jest dyskalkulia pourazowa, czyli taka, która jest nabyta i dotyczy urazów mechanicznych w obrębie centralnego układu nerwowego - mówi Anna Daria Walerzak-Więckowska.

Taki rodzaj dyskalkulii oznacza, że przed urazem osoba nie miała żadnych problemów z przeprowadzaniem zwykłych działań. Po nim, na skutek wypadku, możliwości kalkulacji nagle tracą. I tych osób jest znacznie więcej niż mogłoby się wydawać.
- Wspólnie z Wydziałem Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego od lat apelujemy, aby tę grupę osób zwolnić z matury z matematyki. Dla innych osób z dyskalkulią rozwojową są dostosowania - mówi Walerzak-Więckowska.

Sugestia jest więc prosta - nie zmuszać do zdawania matury z matematyki osób, które po prostu jej nie zdadzą. Bo jak na razie, zdaniem pedagogów, właśnie do tego się to sprowadza. Do stawiania niemożliwych barier dla osób z zaburzeniami i przy okazji obniżania procentu zdawalności samego egzaminu.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza