Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcom nie podoba się, że psy są wyprowadzane koło ich domków

Daniel Klusek
Wybieg dla psów, który powstał w centrum osiedla, regularnie jest odwiedzany przez opiekunów ze swoimi czworonogami. Jednak nie tylko tam psy mogą się wybiegać bez smyczy.
Wybieg dla psów, który powstał w centrum osiedla, regularnie jest odwiedzany przez opiekunów ze swoimi czworonogami. Jednak nie tylko tam psy mogą się wybiegać bez smyczy. Krzysztof Piotrkowski
Mieszkańcom osiedla Sobieskiego nie podoba się, że psy są wyprowadzane w okolicy ich domków jednorodzinnych.

Pan Robert ma domek na osiedlu Batorego. Kilka metrów od ogrodzenia jego posesji stoi ekran dźwiękochłonny. Nie podoba mu się, że po terenie zielonym między jego nieruchomością a ekranem mieszkańcy okolicy wyprowadzają psy na spacer.

- Tamtędy nikt nie powinien chodzić, bo tam nie ma chodnika. Chodnik jest, ale z drugiej strony ekranów - twierdzi słupszczanin. - Tymczasem wiele osób, między innymi z ulic Rejtana i Włodkowica, traktuje to miejsce jak toaletę dla psów. A nam potem śmierdzą psie odchody, bo oczywiście nikt z właścicieli psów po nich nie posprząta. Zdaniem pana Roberta, psy powinny wychodzić na wybieg, który został dla nich stworzony w ubiegłym roku.

- Rzadko widzę tam właścicieli wyprowadzających psy. A przecież skoro jest wybieg, to psy powinny przebywać właśnie w tym miejscu. Tym bardziej że mieszkańcy tego chcieli, bo wybieg powstał w ramach budżetu obywatelskiego - mówi nasz czytelnik.
W straży miejskiej dowiedzieliśmy się, że skarżący się właściciel domku ma tylko częściowo rację.

- Do nas również zgłosił się mieszkaniec domku w tej okolicy, informując, że opiekunowie chodzą z psami przy granicach jego nieruchomości. A przecież nie można nikomu zabronić wyjścia z psem na spacer na teren zielony należący do miasta. Nawet bez smyczy, bo przepisy mówią, że bez smyczy psy mogą chodzić na wybiegach i w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi, pod warunkiem, że opiekun zwierzaka ma nad nim bezpośrednią kontrolę - mówi Iwona Jakiel, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Słupsku.

- Czym innym natomiast jest sprzątanie psich odchodów. Każdy opiekun psa i kota ma taki obowiązek. Jeśli tego nie zrobi, grozi mu mandat w wysokości od 20 do 500 złotych. Problem z karaniem za takie wykroczenia jest jednak taki, że trzeba złapać niesprzątającego opiekuna na gorącym uczynku. Dodaje, że nie można stawiać znaku równości między wybiegiem a toaletą dla psów.

- Na wybiegu psy mogą pobiegać bez smyczy pod kontrolą właściciela. Ale nawet tam opiekunowie zwierzaków mają obowiązek sprzątać odchody po swoim psie - mówi Iwona Jakiel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza